Kilka minut przed 16 na bydgoski rynek wjechał autokar z wizerunkiem Bruskiego i jego wielkim zdjęciem. Po chwili z autobusu wysiadł uśmiechnięty kandydat oraz poseł Paweł Olszewski i wsparty na kulach żużlowiec Tomasz Gollob. - Rafał, Rafał! - skandowała grupka młodych ludzi. A za chwilę: - Tomek, Tomek!
O względy Tomasza Golloba zabiegał jeszcze niedawno inny kandydat na prezydenta - Konstanty Dombrowicz. W piątek poprzedzający żużlowe Grand Prix, na Starym Rynku Gollob spotkał się z fanami. Żużlowiec otrzymał wtedy od Dombrowicza motocykl.
Wczoraj jednak Tomasz Gollob nie szczędził komplementów kontrkandydatowi obecnego prezydenta, czyli Rafałowi Bruskiemu. - To człowiek o dużych możliwościach, dla którego liczy się Bydgoszcz - mówił żużlowiec. Po czym wspólnie z Bruskim odsłonił billboard wyborczy kandydata. "Nie liczy się hasło, liczy się Bydgoszcz" to motto Rafała Bruskiego w wyścigu do fotela prezydenta.
Obecny wojewoda i zarazem kandydat na prezydenta podkreślał wczoraj, że urodził się w Bydgoszczy i tutaj skończył szkołę. Była to wyraźna uwaga pod adresem Dombrowicza, urodzonego w Ludowicach.
Na rynku zgromadziła się grupa kilkudziesięciu zwolenników Bruskiego. Była między innymi posłanka Teresa Piotrowska, senator Jan Rulewski oraz były prezydent Roman Jasiakiewicz, który startuje na radnego z listy PO.
Bruski przekonywał, że rolą prezydenta powinna być przede wszystkim służba mieszkańcom. - Każdy zasługuje, żeby go wysłuchać - mówił. - Musimy szanować wszystkich, nawet jeśli mają inne poglądy. Dodał, że wyrusza oznakowanym autokarem na bydgoskie osiedla, by tam rozmawiać z mieszkańcami o problemach.
W sobotę w Operze Nova odbyła się konwencja wyborcza Rafała Bruskiego. Gościem konwencji był Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych.
Udostępnij