Projekt Ustawy o kasach oszczędnościowo-budowlanych i wspieraniu przez państwo oszczędzania na cele mieszkaniowe przygotowali członkowie Klubu Poselskiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Proponują, aby banki tworzyły kasy budowlane, w których Polacy mogliby odkładać pieniądze na cele mieszkaniowe.
Co roku państwo wypłacałoby członkom kas premie mieszkaniowe. Wynosiłyby one 20 procent zgromadzonych środków i liczone byłyby od maksymalnie 18 tysięcy złotych. Jeśli ktoś uzbierałby więcej, to od sumy ponad limit nie dostałby premii.
Połowę zaoszczędzi, a połowę mu pożyczą
Po przynajmniej trzech latach oszczędzania na oprocentowanych kontach, członkowie kas mogliby otrzymać z nich kredyty hipoteczne w złotówkach.
- Przy udzielaniu kredytów nie byłaby brana pod uwagę zdolność kredytowa, a jedynie zabezpieczenia - mówi Wiesław Szczepański, poseł SLD reprezentujący autorów projektu. - Kredyt mógłby wynieść najwyżej tyle, ile członek kasy zgromadził oszczędności i otrzymał premii. Przykładowo: jeśli odłożył na koncie w sumie 50 tysięcy złotych, to drugie tyle będzie mógł pożyczyć.
Oprocentowanie kredytów mogło by być maksymalnie o trzy procent wyższe niż oprocentowanie zgromadzonych oszczędności.
Odłożone i pożyczone pieniądze można by przeznaczyć wyłącznie na cele mieszkaniowe. To znaczy na:
- uzyskanie spółdzielczego prawa do lokalu mieszkaniowego albo prawo do odrębnej własności lokalu lub domu mieszkalnego
- zakup, budowę, rozbudowę, modernizację, odbudowę domu lub lokalu mieszkaniowego
- nabycie własności lub udziału we współwłasności gruntu przeznaczonego pod budowę domu jednorodzinnego lub lokalu mieszkaniowego oraz uzbrojenie działki budowlanej
- spłatę kredytu bankowego zaciągniętego po dniu wejścia w życie ustawy na cele mieszkaniowe
- wniesienie przez członka spółdzielni mieszkaniowej wpłat przeznaczonych na przeniesienie przez spółdzielnię na rzecz członka prawa własności lokalu mieszkaniowego
- Oszczędności i kredyt z kasy można by przeznaczyć także na wkład własny, potrzebny do otrzymania kredytu hipotecznego w banku - dodaje Wiesław Szczepański.
Marszałek czeka na poprawki
Posłowie chcą, aby ich ustawa zaczęła obowiązywać od 2011 roku. Na razie jest u marszałka Sejmu, który ma do niej zastrzeżenia.
- Kazał nam wskazać dokładniejsze źródło finansowania, aniżeli wpisany przez nas w projekcie "budżet państwa" - przyznaje Wiesław Szczepański. Zapewnia: - Poprawki zgłosimy jeszcze w tym tygodniu.
Co o propozycji posłów sądzą reprezentanci świata finansów?
- Każdy pomysł na to, aby zachęcić Polaków do odkładania pieniędzy na cele mieszkaniowe, jest dobry - uważa Przemysław Barbrich, rzecznik Związku Banków Polskich. - Diabeł zawsze tkwi w szczegółach.
Budżetu państwa na to nie stać?
Agnieszka Durlik-Khouri, ekspertka Krajowej Izby Gospodarczej, twierdzi:
- Sytuacja finansowa Polski jest zła. Nie stać nas, aby z budżetu państwa wypłacać co roku 20-procentowe premie. Tym bardziej, że te wydatki mogłyby się zwrócić dopiero za kilka lat, gdy oszczędzający rozpoczną inwestycje mieszkaniowe. W dodatku trudno nawet z całą pewnością określić jaka część pieniędzy wróciłaby do budżetu państwa.
W uzasadnieniu projektu posłowie zapewniają, że "po sześciu-siedmiu latach dodatkowe coroczne wpływy do budżetu przewyższą wartość bieżącej pomocy państwa dla oszczędzających w kasach budowlanych".
Do budżetu trafią pieniądze z podatku VAT, płaconego chociażby od materiałów budowlanych.
Udostępnij
