Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie
Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
Bydgoszczanin współpracował z przemytniczą siatką, która działała na terenie Wielkopolski.
Cios w dilerów
- Na trop Patryka K. i jego współpracowników Centralne Biuro Śledcze wpadło już w czerwcu tego roku - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. - Wtedy to udało się zatrzymać dwóch mieszkańców Gniezna. To właśnie oni zajmowali się przemytem narkotyków z Holandii do Polski.
Zadaniem K., znanego też pod pseudonimem "Tyson" oraz Rafała W. ("Rafcio") i Artura S. ("Meksyk") było rozprowadzenie towaru na terenie kraju. Agenci Centralnego Biura Śledczego uderzyli pod koniec ubiegłego tygodnia. - Akcja była przeprowadzona równocześnie w Bydgoszczy, Poznaniu, Wrześni i w Złotnikach Kujawskich - tłumaczy Borowiak.
Współpracowali od miesięcy
Gangsterzy usłyszeli już między innymi zarzut posiadania dużych ilości narkotyków. - Odpowiedzą za wprowadzenie do obiegu około 10 kg marihuany i 11 kg amfetaminy - zaznacza podinsp. Andrzej Borowiak. - Ten proceder trwał przynajmniej kilka miesięcy - dodaje rzecznik wielkopolskiej policji. - Zatrzymani mogą spędzić za kratkami nawet do dziesięciu lat.
Uderzenie CBŚ w przemytniczą siatkę nastąpiło we współpracy z Prokuraturą Okręgową w Poznaniu. Efektem tej kooperacji było również wcześniejsze zatrzymanie narkotykowych kurierów Norberta T. i jego przyjaciółki Lidii K. z Gniezna. Wtedy to znaleziono u nich 5 kg marihuany i 2 kg amfetaminy.
Śledztwo wykazało, że bydgoszczanin Patryk K. od lat jest dobrze znany policji. Między innymi też właśnie z powodu swojego nieobliczalnego charakteru słusznie zapracował na przydomek "Tyson".
"Tyson" szalał z tasakiem
- Patryk K. ma przeszłość kryminalną. Odpowiadał między innymi za rozbój z użyciem tasaka i był notowany za napaść na policjanta - dowiedzieliśmy się w poznańskiej Prokuraturze Okręgowej.
Z kolei Andrzej Borowiak podkreśla, że handel narkotykami to nie jedyne zmartwienie gangstera z Bydgoszczy.
- Podczas akcji CBŚ, w której brali udział funkcjonariusze Biura Operacji Antyterrorystycznych, przyłapano K. na posiadaniu broni, na którą nie miał pozwolenia - wyjaśnia rzecznik KWP w Poznaniu. - To zapewne również znajdzie się na jego liście zarzutów. Trudno jednak jeszcze wyrokować, czy w jego przypadku kara zamknie się w 10 latach.
Mogą być nowe zatrzymania
Z prokuratorskich ustaleń wynika, że współpraca bydgoskiego gangstera narkotykowego z dilerami z Poznania odbywała się na odległość.
- Drogą drobnych kontaktów K. musiał nawiązać w końcu współpracę z handlarzami z Wielkopolski - tłumaczy Borowiak. - Tę kooperację agenci CBŚ obserwowali przynajmniej od sierpnia.
Do tej pory w sprawie zatrzymano łącznie pięć osób. Czy okaże się, że Patryk. K nie był jedynym bydgoszczaninem umoczonym w handlu narkotykami na dużą skalę?
- Trudno powiedzieć. Funkcjonariusze CBŚ są bardzo oszczędnie udzielają informacji na temat swoich działań - kończy Borowiak.
Udostępnij