Do zdarzenia doszło w niedzielę o godzinie 3.55 około 6 kilometrów przed Kozienicami, a poprzedził je inny wypadek, w którym kierowca samochodu osobowego wjechał do rowu i dachował. Obsługą tego wypadku zajmowały się ekipy pogotowia, strażacy i kozieniccy policjanci.
Czytaj też: 53-latek rzucił się z nożem na policjantów
Według Tadeusza Kaczmarka, rzecznika mazowieckiej policji, miejsce to było odpowiednio zabezpieczone, oświetlone, włączone były także niebieskie światła pulsujące. Pomimo tego nadjeżdżający od strony Zwolenia kierowca opla vectry dopiero w ostatniej chwili zaczął hamować, stracił panowanie nad pojazdem i zjeżdżając na pobocze uderzył w 24-letniego policjanta z Kozienic, Macieja Walaszczyka. Funkcjonariusz zginął na miejscu.
Jak się okazało oplem vectra wracało z dyskoteki "Luna" pięcioro młodych ludzi, wszyscy byli nietrzeźwi. Badanie wykazało, że 19-letni kierowca miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna jest mieszkańcem powiatu kozienickiego. Trzeźwieje w policyjnym areszcie.