Konstanty Dombrowicz:

- - W poprzednich wyborach wyniki były podobne do tych dzisiejszych, a w 2002 o wiele gorsze. A jednak wygrałem. Tym razem też się uda - mówi z przekonaniem (w niedzielę zagłosowało na niego 29,97 proc. bydgoszczan)
(fot. Fot. Archiwum GP)
W drugiej odsłonie wyścigu o prezydenturę nie zobaczymy już Kosmy Złotowskiego z PiS (12,36 proc głosów), Jana Szopińskiego z SLD (7,33 proc.), Grażyny Ciemniak (5,80 proc.) oraz Henryka Bociana, reprezentującego skrajnie prawicowy RPN (1,26 proc.).
Natomiast biurze parlamentarnym Platformy Obywatelskiej w Bydgoszczy dało się wczoraj wyczuć emocje. Pracownicy sztabu wyborczego Rafała Bruskiego krzątali się energicznie po biurze z podkrążonymi oczami, ale humory dopisywały. Na obecnego wojewodę zagłosowało w niedzielę ponad 43 proc. mieszkańców Bydgoszczy.
- Jesteśmy wszyscy w dobrych nastrojach - zaczął Bruski podczas wczorajszej, powyborczej konferencji prasowej. - Nie może być przecież inaczej. Przyznam szczerze, że nawet nie chciałem marzyć o tak dobrym wyniku.
Bruski: - Biorę urlop i zabieram się do pracy
Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
Wojewoda podkreśla, że ciąży na nim wielka odpowiedzialność:- Nie mogę zawieść wszystkich tych, którzy mi zaufali.
Dombrowicz: - Teraz też mi się uda
Tymczasem w sztabie obecnego prezydenta Bydgoszczy, choć było wczoraj widać zmęczenie, wyczuwalne było także wszechobecne zadowolenie z wyników wyborów. Nie tylko sztabowcom, ale i Konstantemu Dombrowiczo-wi ubiegającemu się o reelekcję, uśmiech prawie nie schodził z twarzy.
- Mam nadzieję, że uda mi się przekonać mieszkańców Bydgoszczy, żeby na mnie głosowali w kolejnej turze. To, co działo się przez ostatnie cztery lata to nie tylko zasługa moich pracowników, ale także i moja - mówił Dombrowicz podczas wczorajszej konferencji prasowej.
Ciemniak: - Nie mam sobie nic do zarzucenia
Grażyna Ciemniak, która odpadła już w pierwszej turze, uważa, że mimo skromnego poparcia jakie otrzymała i tak wykonała kawał dobrej roboty i przygotowała porządny program. - Głosowano na partie.
Za ich sukces w dużej mierze mogło odpowiadać finansowanie - stwierdza.
Chojnacki: - Czujemy niedosyt
Wśród przegranych jest także Sojusz Lewicy Demokratycznej i jego kandydat Jan Szopiński. Niestety, nie udało nam się wczoraj z nim porozmawiać. Przez cały dzień nie odbierał telefonów. Udało nam się tylko zamienić kilka słów z Łukaszem Chojnackim, szefem miejskiego sztabu wyborczego SLD.
- Czujemy niedosyt - przyznał nam w końcu.
Złotowski: - Nie chcę komentować
Wyników wyborów nie chciał wczoraj komentować także Kosma Złotowski. Kandydat na prezydenta z ramienia PiS zajął trzecią, ale za to całkiem mocną lokatę. Zapowiedział, że do wyników wyborów odniesie się, ale dopiero, kiedy zostaną one oficjalnie podane.
Więcej czytaj w dzisiejszym, papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej"
Udostępnij