https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Podsłuch w biurze posła Katulskiego. Dyrektor zwolniony

Ramona Wieczorek [email protected] tel. 52 396 69 32
Jarosław Katulski
Jarosław Katulski fot. Ramona Wieczorek
Jarosław Katulski zwolnił dyrektora swojego biura poselskiego. Czy podejrzewa go o założenie podsłuchu? - Nie oskarżam nikogo, zostawiam to prokuraturze - mówi poseł PO.

Janusz Zemke, europoseł z kujawsko-pomorskiego

Janusz Zemke, europoseł z kujawsko-pomorskiego

- Choć jestem w Brukseli, wiem o tej sprawie, bo mam tu polską telewizję. Moim zdaniem zanim zacznie się robić wokół sprawy szum, prokurator powinien się przyjrzeć, czy urządzenia były profesjonalne, czy amatorskie.

Ekspert potwierdził, że w biurze posła Platformy działało urządzenie transmitujące obraz i dźwięk. Fachowiec został wynajęty przez Jarosława Katulskiego. - Od jakiegoś czasu miałem podejrzenia, że z mojego biura wyciekają informacje - mówi poseł.

Choć pluskwy nie znaleziono, wiadomo, że wcześniej podsłuchiwała rozmowy posła i jego interesantów. Sprawa trafiła do prokuratury. O Katulskim w weekend było głośno we wszystkich mediach. On sam twierdzi, że nie rozumie tego zamieszania. - Czy sam postarałem się o rozgłos? Broń Boże! Nie informowałem nikogo prócz prokuratora. Nie wiem, komu zależało na nagłośnieniu sprawy. Może osobie, która miała związek z założonym podsłuchem? - zastanawia się poseł.

Podsłuch w biurze posła Katulskiego

W wywiadzie telewizyjnym zaznaczył, że jego zdaniem to miejscowi oponenci polityczni próbowali wykorzystać informacje, które mogłyby mu zaszkodzić.
"Miejscowi oponenci polityczni" są tymi insynuacjami jeśli nie oburzeni, to co najmniej zniesmaczeni. - Według mnie to lokalni oponenci z Platformy Obywatelskiej najprawdopodobniej chcieli zaszkodzić podsłuchiwanemu posłowi. Znane są przecież w Tucholi tarcia frakcyjne w tejże partii - komentuje Szymon Chyła, członek PIS.

Kto i w jakim celu miałby podsłuchiwać posła Platformy? Na razie nie wiadomo. Sprawę bada tucholska prokuratura. Pewne jest natomiast, że dyrektor biura poselskiego Jarosława Katulskiego już nie pracuje na stanowisku. Został zwolniony przez przełożonego. Czy podejrzewa go o udział w aferze podsłuchowej? - Nikogo nie oskarżam, do tego ma prawo tylko prokurator. Na moją decyzję miało wpływ więcej czynników - tłumaczy poseł.
Udostępnij

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
SPRAWA PODSŁUCHU U POSŁA PLATFORMY OBYWATELSKIEJ JAROSŁAWA KATULSKIEGO ZOSTAŁA UMORZONA PRZEZ TUCHOLSKĄ PROKURATURĘ POINFORMOWAŁO PRZED CHWILĄ POLSKIE RADIO!
G
Gość
Mówi się, że naczelny TT stracił pracę ponieważ za plecami swojego wydawcy sprzedał pewnemu kandydatowi do Sejmiku Województwa reklamę w dodatku telewizyjnym. Wydawca TT nie dość, że stracił odbiorców na swój dodatek TV to musiał ich jeszcze przeprosić. To pociągnęło za sobą straty finansowe i natychmiastowe rozstanie się z(rg)
M
Majka
ciekawe jak ta sprawa sie zakonczyla??? cos wiecie???

Szymus wie wszystko. Kto, co gdzie. Kto czego nie wpisał a co napisał. Kto z kim z czym itp.
M
Madagaskar
ciekawe jak ta sprawa sie zakonczyla??? cos wiecie???
L
L. Kaczyński
~Gościu~ Szymku już dobrze tak? uspokój się Richardo i tak szepnie Jareczkowi na uszko, że ma w wiernego bucika...
g
garry
A co to kogo obchodzi ??
L
Leonard Borowski
Kto go podsłuchiwał? BONDaryk? Nudą tu wieje..
Proponuję lekturę wpisu z niezalezna.pl

"BYŁO TAK:
Dyskretne ściany Gabinetu Owalnego były świadkiem
niejednego szczytu, nie licząc tych, które stały
się udziałem Billa Clintona i Moniki Lewinski.
Tym razem w cztery oczy spotkali się Barack Obama
i Bronisław Komorowski. Zaczął prezydent Stanów
Zjednoczonych.
– Zagrajmy w otwarte karty – zagaił. – Jakie są
oczekiwania wobec Ameryki naszego największego
sojusznika w tej części Europy?
– A kto to jest? – spytał ostrożnie Komorowski.
– Polska, rzecz jasna!
– Naprawdę? – ucieszył się polski prezydent.
– Chwileczkę, już czytam – sięgnął za pazuchę, a widząc
zdziwione spojrzenie Obamy, dodał:
– Donald mi wszystko spisał. U nas rządzi premier.
Ja jestem tylko żyrandolem!
– Czym?
– Nieważne! – Komorowski machnął ręką.
– Wszystko mam na kartce. Jest pan gotów?
– Oczywiście.
– No więc, po pierwsze, zakopcie głęboko pod
dnem Bałtyku tę waszą rurę z gazem, żeby statki
mogły zawijać do Świnoujścia.
Amerykański prezydent zmarszczył brwi.
– Po drugie, przestańcie rżnąć głupa i odkręćcie
kurek, niech ropa wreszcie popłynie do Możejek.
– Słucham?
– I po trzecie, skończcie sabotować śledztwo
w sprawie katastrofy smoleńskiej!
– Czy to na pewno są prośby do nas? – spytał
zdziwiony prezydent USA.
Teraz Komorowski wyglądał na zaskoczonego.
Nerwowo poklepał się po kieszeniach.
– Ojej! Przed dwoma dniami miałem spotkanie
z prezydentem Rosji i, zdaje się, że to on dostał
kartkę z naszymi oczekiwaniami wobec Ameryki!
– No to się Miedwiediew musiał zdenerwować...
– Nie sądzę – Komorowski lekceważąco wzruszył
ramionami. – Tak się składa, że on też robi
za żyrandol, tyle że u Putina!"
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska