www.pomorska.pl/inowroclaw
Więcej informacji z Inowrocławia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/inowroclaw
Na drzwiach wejściowych do lecznicy wywieszono dużą kartkę z czarnym napisem - "Zakaz odwiedzin pacjentów", a obok zarządzeni dyrektora o wprowadzeniu zakazu z powodu zwiększonej zachorowalności na grypę.
Wirus już dotarł
W szpitalu potwierdzono nam przypadki zachorowań na świńską grypę wywoływaną przez wirus AH1N1.
W tej chwili przebywają tam dwie zakażone nim osoby.
- Chorobę wykryto u tych pacjentów już w ubiegłym tygodniu. Obecnie osoby te są odseparowane od pozostałych chorych - mówi dr nauk med. Janusz Wieczorek, naczelny lekarz szpitala.
W nocy z soboty na nadzielę do inowrocławskiej lecznicy dotarł też pacjent z ostrą niewydolnością oddechową. Niestety, nie udało się go uratować. - Osoba ta zmarła. Wiele wskazuje, że przyczyną śmierci mogło być także zakażenie świńską grypą. Czekamy na wyniki badań - dodaje naczelny lekarz.
Z myślą o pacjentach
Doktor Wieczorek zapewnia jednak, że zakaz odwiedzin nie został wprowadzony z obawy przed wirusem AH1N1. - Ogólnie mamy do czynienia z podwyższoną zachorowalnością na grypę. Musimy więc chronić naszych pacjentów. Średnio jednego chorego odwiedzają cztery osoby. Można więc powiedzieć, że zagrożenie zakażeniem grypą wzrasta czterokrotnie - podkreśla lekarz.
Na oddziałach inowrocławskiego szpitala, szczególnie wewnętrznych i kardiologicznym obłożenie wynosi 30 procent ponad normę. Przebywają tam pacjenci z chorobami serca, czy nowotworowymi. Ich organizmy są osłabione. Taki chory szybko może złapać dodatkowa infekcję.
Kolejne obostrzenia
Wprowadzenie zakazu odwiedzin pacjentów, to nie jedyne obostrzenie, jakie zamierza wprowadzić dyrekcja szpitala.
- Musimy liczyć się z tym, ze przypadków zachorowań na grypę może być więcej. Dlatego już planujemy kolejne kroki. Jeśli nie od dziś, to w najbliższych dniach zaczniemy ograniczać planowe przyjęcia pacjentów - dodaje dr Wieczorek.
Udostępnij