- Przedstawione materiały dowodowe w dostatecznym stopniu uprawdopodabniają, że mężczyzna dopuścił się zarzucanego mu czynu, a więc uszkodzenia ciała ze skutkiem śmiertelnym swojej córki Wiktorii. W ocenie sądu, będąc na wolności, 28-latek mógłby nakłaniać świadków do składania fałszywych zeznań - powiedział "Pomorskiej", Tomasz Michalak, prezes Sądu Rejonowego w Żninie, jednocześnie prowadzący sprawę.
Sebastian Sz. trafił do Zakładu Karnego w Potulicach.
Tymczasem dziś rano pojawiła się plotka, że doszło do drugiej sekcji zwłok 2-letniej Wiktorii. Ta miała wykazać, że na śmierć dziewczynki wpłynęło uszkodzenie jelit, a nie pobicie.
Prokurator Wojciech Jabłoński dementuje: - Sekcja zwłok dziewczynki odbyła się 25 stycznia o godzinie 15.30. Zabezpieczono materiał dotyczący urazów. Będzie on poddany badaniom specjalistycznym, żeby określić ostateczną przyczynę zgonu. Była tylko jednorazowa czynność otwarcia zwłok. Ostateczna przyczyna zgonu znana będzie po otrzymaniu pisemnej opinii sądowo-lekarskiej - usłyszeliśmy.
Czytaj e-wydanie »