Powódź w Ostrówku
Żaden dom jeszcze nie został zalany, choć woda niepokojąco podchodzi pod wały.
Jest jednak gorzej, niż było. Jeszcze tydzień temu mieszkańców po półwyspie rozwoził wóz strażacki. Samochód przedzierał się przez zalaną drogę. Z czasem, jak lody puściły, w drodze zaczęły się tworzyć potężne dziury.
- Kursy samochodowe trzeba było wstrzymać. Życie i zdrowie podróżujących było bowiem zagrożone - podkreśla sołtys Roman Ziemkiewicz.
Coś o tym wie Sabina Glanc. - Jak samochód się przechylał, to nie wiedziałam, czego się trzymać. Po przyjeździe do domu brałam tabletkę, żeby się uspokoić - wspomina.
Odtąd więcej pracy mają żołnierze. - Wzdłuż półwyspu zrobiliśmy przystanie. Podpływamy łódkami i z każdego domu zabieramy ludzi - opowiada plutonowy Daniel Dobrogoszcz z 2. Inowrocławskiego Pułku Komunikacyjnego.
Od poniedziałku zwiększą liczbę kursów. Kończą się ferie. Dzieci muszą dotrzeć do szkół.
Jak długo to jeszcze potrwa? Żołnierze oceniają, że co najmniej trzy miesiące.
Więcej w poniedziałkowej papierowej "Gazecie Pomorskiej"
Czytaj e-wydanie »