W naszym regionie Wisła jest pokryta śryżem. - To jedna z form zlodzenia rzeki - wyjaśnia Dariusz Bogacz, rzecznik prasowy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie.
Kiedy lody puszczą, to już zależy od aury. Najgorsze jest gwałtowne ocieplenie. Wtedy najczęściej dochodzi do podtopień i powodzi. Na szczęście, na razie na taki czarny scenariusz się nie zanosi.
Z prognoz Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, którymi dysponuje RZGW wynika, że od soboty czeka nas stopniowe ocieplenie. I to jest dobra wiadomość dla wszystkich, którzy mieszkają w sąsiedztwie Wisły.
Na razie poziom wody w Wiśle na odcinku od Wyszogrodu do bydgoskiego Fordonu o kilka, kilkanaście centymetrów systematycznie spada.
Wczoraj wodowskaz we Włocławku wskazywał 310 centymetrów, w Toruniu - 332 centymetry, a w bydgoskim Fordonie - 344 cm. Stan alarmowy to 650 centymetrów. Wisła nam więc na razie nie grozi!
W związku z tą sytuacją przepływ przez włocławską zaporę też został zmniejszony do 1159 metrów sześciennych wody na sekundę. I to dobra prognoza dla Torunia, Grudziądza i Fordonu.
Poprawia się także sytuacja na rzece w Płocku. W ciągu ostatniej doby poziom wody obniżył się o 30 centymetrów. Wciąż jednak utrzymuje się stan alarmowy.