Oszuści na sprzedaż wystawili nieduże mieszkanie, przy ul. Armii Krajowej w Grudziądzu. Cena jakiej żądali przekraczała 80 tysięcy złotych. Chęć zakupu lokalu zgłosiły dwie młode kobiety. Właściciele mieszkania postanowili je sprzedać... obu chętnym.
Z jedną kobietą umowę notarialną podpisano w Gdańsku.
Z drugą natomiast umowę spisał notariusz grudziądzki.
Podpisanie obu aktów odbyło się niemal jednocześnie, dlatego notariusze - którzy przygotowując takie umowy sprawdzają status nieruchomości - nie wiedzieli, że mieszkanie jest właśnie sprzedawane innej osobie.
Oszuści skasowali od każdej z kobiet po 80 tysięcy złotych i przepadli jak kamień w wodę. Przynajmniej jak na razie.
Obie oszukane kobiety zgłosiły się w komendzie policji.
- Mogę jedynie potwierdzić, że rzeczywiście przyjęliśmy zawiadomienia o oszustwie od obu pań. Wykonujemy czynności w tej sprawie -mówi nadkom. Marzena Solochewicz-Kostrzewska.
Działania policjantów nadzoruje prokuratura. - Staramy się jak najszybciej zamknąć tę sprawę, a przede wszystkim dotrzeć do sprawców - mówi Agnieszka Reniecka, zastępca prokuratora rejonowego w Grudziądzu.
Feralne mieszkanie znajduje się w budynku należącym do Spółdzielni Mieszkaniowej. - Znamy tę sprawę, ale nie potrafimy pomóc tym paniom - przyznaje Magdalena Zygmunt, rzeczniczka administracji. - To mieszkanie z księgą wieczystą, stanowi odrębną własność, a w takich przypadkach transakcje kupna-sprzedaży odbywają się całkiem poza nami.
O tym, do której z oszukanych pań należy lokal zdecydować może tylko sąd, na drodze cywilnej.
Czytaj e-wydanie »