Kilka miesięcy temu Sąd Okręgowy w Toruniu wydał wyrok w sprawie oświadczenia lustracyjnego Janusza Dobrosia, stwierdzając, że jest ono niezgodne z prawdą. Wyrok zakazywał burmistrzowi pełnienia funkcji publicznych przez kolejne trzy lata. Ale Janusz Dobroś się z tym werdyktem nie zgodził. - Mam możliwość odwoływania się od tej krzywdzącej i niesprawiedliwej decyzji - mówił na sesji Rady Miejskiej po tym, jak Sąd Okręgowy w Toruniu wydał orzeczenie.. - Ja wiem, co robiłem i kim byłem, dlatego będę wnosił apelację.
Jak powiedział, tak się stało. Burmistrz wniósł apelację. Była ona wczoraj rozpatrywana w Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku. Janusz Dobroś nie był na posiedzeniu sądu obecny. Mecenas, który go reprezentował, wniósł o przesunięcie terminu rozprawy. Z informacji, jakie uzyskaliśmy w Sądzie Apelacyjnym wynika, że ten wniosek został odrzucony. Sąd Apelacyjny podtrzymał wyrok sądu pierwszej instancji. Skontaktowaliśmy się z burmistrzem Januszem Dobrosiem, ale powiedział, że treści wyroku jeszcze nie zna. Wcześniej mówił, że w jego sprawie ostatecznym stanie się dopiero orzeczenie Sądu Najwyższego.
Przypomnijmy, że z zebranego materiału wynika, że burmistrz Lipna startując w 2007 r. w wyborach do Sejmu, zataił w oświadczeniu lustracyjnym, że w połowie lat 80. podjął tajną i świadomą współpracę z SB. Janusz Dobroś w sądzie konsekwentnie nie przyznawał się do współpracy.
Czytaj e-wydanie »