
Jeleniec. Pożar budynku
Na miejscu nadal działają trzy jednostki PSP i pięć OSP. Z budynku ewakuowano cztery rodziny. Mimo iż pożar objął jedną stronę, po której znajdują się mieszkania dwóch rodzin - wszyscy mieszkańcy stracili dach nad głową.
- Ewakuowaliśmy czwórkę dzieci i dwie osoby dorosłe - mówi Hieronim Saran, rzecznik prasowy PSP w Chełmnie. - Jedna z nich zasłabła podczas ewakuacji i została zabrana przez karetkę pogotowia. Pożar został zlokalizowany, wydostał się niestety na dach, którego część uległa spaleniu.
Prawdopodobnie przyczyną pożaru był wybuch butli z gazem lub jej rozszczelnienie. Na miejscu strażacy, policja i wójt czekają na biegłego z zakresu pożarnictwa, który ustali przyczynę wybuchu ognia.
Obiekt jest nie do zamieszkania.
- Dach jest spalony, a mieszkania zalane - mówi Andrzej Zieliński, wójt gminy Papowo Biskupie. - Żadna z rodzin nie może obecnie wrócić do swoich mieszkań. Około szesnastu osób straciło dach nad głową. W tym jedna rodzina z czwórką dzieci. Fizycznie ucierpiała 76-letnia kobieta została poparzona, pozostali mieszkańcy czują się dobrze.
Wójt deklaruje pomoc poszkodowanym rodzinom.
- Czekam na ich decyzję, ponieważ zaproponowałem tymczasowe schronienie w świetlicy - informuje Andrzej Zieliński. - Jedni już zadeklarowali, że zatrzymają się u swoich rodzin. Czekam na decyzję pozostałych. Pomożemy im wyremontować budynek. Szczęście w nieszczęściu, że ten pożar pojawił się w ciągu dnia, bo gdyby to była noc mogłoby dojść do tragedii i ktoś mógłby stracić życie we śnie. Dobrze też, że to zaraz wiosna, bo pogoda będzie sprzyjała szybkiej odbudowie dachu.
Była obawa, ze gdyby ogień szybko się rozprzestrzeniał, objąłby też sąsiedni budynek.
- Stałem i patrzyłem na to wszystko z przerażeniem, bo ten budynek obok jest tak blisko tego płonącego - przyznaje wójt. - Strażacy działali tak sprawnie, że tylko dach mu się lekko okopcił.
- Karetka z osobą poszkodowaną udała się na lotnisko w Watorowie, gdzie odbierze ja śmigłowiec i przewiezie do wysokowyscpecjalizowanego ośrodka - mówi Mariola Burc, dyrektor szpitala w Chełmnie. - Osoba ta została znacząco poparzona.
Szczegóły we wtorkowym papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej"...
Czytaj e-wydanie »