23-latek z Torunia, student prawa, na ulicy Długiej zauważył tłum, który zebrał się wokół leżącego mężczyzny. Leżący nie mógł oddychać, twarz miał sino-fioletową. Pan Artur odwrócił go na plecy i reanimował. A tłum gapiów nadal tylko patrzył. Nikt nie zapytał nawet, czy można jakoś pomóc...
Wkrótce przyjechała karetka. Okazało się, że 50-letni mężczyzna przeżył zawał serca. W toruńskim szpitalu powraca do zdrowia. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Czytaj e-wydanie »W dniu 20.03.2011 o 17:17, Gość napisał:Może warto zweryfikować pogląd o bezdusznej młodzieży? Nie są ani trochę gorsi od starszych, a często to tylko ich stać na heroiczne zachowania i wyjście z tłumu gapiów. Panie Arturze...piękny gest.
Młodzież jest fajna. Są wsród nich mądrzy i głupi jak w całym społeczeństwie. Wśród starych (mam 70 lat) jest wiecej głupich jak mądrych.
Kiedy wspaniały Pan Artur ratował , to gapiami pewnie byli głównie starzy.
Niech starzy przypomną jakimi byli w młodości.
Jest przysłowie : " ..zapomniał wół jak cielęciem był"...
Młodzież jest taka , jak ją wychowaliśmy i jaki jej dajemy
przykład - my moherowe berety !
Panie Arturze jest Pan wspaniały! Kocham młodzież !
