W nocy z piątku na sobotę strażacy po ugaszeniu poddasza budynku w Lisinach znaleźli w nim zwłoki kobiety. Jak doszło do tej tragedii?
Pożar w Lisinach wybuchł ok. godz. 1 w nocy. Jak informuje dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Tucholi, gdy strażacy przybyli na miejsce, na zewnątrz budynku znajdowali się mieszkańcy.
- Twierdzili, że nikogo w środku palącego się domu nie ma - mówi. - Po ugaszeniu pożaru strażacy przystąpili do oględzin pogorzeliska. Znaleźli wówczas węglone zwłoki 50-letniej kobiety.
Akcja trwała 4,5 godziny, uczestniczyło w niej pięć zastępów. Teraz policja pod nadzorem prokuratora sprawdzi, jak doszło do pożaru i dlaczego żaden z mieszkańców nie alarmował, że w budynku znajdowała się kobieta.