Proces Szymona M. trwa już trzy lata. Mimo to, wciąż nie wiadomo, kiedy może zapaść wyrok w tej sprawie. Dzieje się tak dlatego, że wciąż trwa zbieranie materiału dowodowego w tej sprawie. Chodzi między innymi o przekazywane bydgoskiemu sądowi dokumenty z Wielkiej Brytanii, o które wnioskował adwokat oskarżonego.
Przypomnijmy, że Roman R., 55-letni rencista, mieszkaniec kamienicy przy ul. Garbary został zamordowany 7 marca 2005 roku. Zwłoki zostały znalezione w jego mieszkaniu. Mężczyzna zginął od ran kłutych. Sprawcy poderżnęli mu też gardło. W tej sprawie zapadł już jeden wyrok. Michał S., obecnie liczący 24 lata, został skazany na 25 lat więzienia.
Początkowo zeznawał w procesie jako świadek.
Śledczy długo nie mogli natrafić na trop jego domniemanego wspólnika Szymona M., znanego jako "Mrówa". Udało się to w 2008 roku. Potwierdziła się wtedy informacja o tym, że M. może przebywać w Wielkiej Brytanii.
Śledczy uznali, że motywem zbrodni był strach Michała S. i Szymona M. przed tym, że mieszkaniec Garbar zdradzi policji informacje o ich rabunkach i napadach na terenie Śródmieścia. Mężczyzna był dobrze znany oskarżonym - w mieszkaniu Romana R. często razem pili alkohol.
Jeszcze na jednej z rozpraw w ubiegłym roku S. niespodziewanie zapewnił, ze ma alibi.
- Czekamy na całość dokumentacji z Wielkiej Brytanii, dotyczącą między innymi kont bankowych, z których korzystał oskarżony - mówił wczoraj sędzia Marek Kryś. Sąd rozpatrzy też wniosek obrońcy S., o powołaniu jako świadka Polakam, przebywającego w miejscowości Newquay w Kornwalii.
To właśnie tam nieprzerwanie od 1 do 14 marca 2005 roku miał przebywać S. Oskarżony od początku procesu konsekwentnie nie przyznaje się do winy. Następna rozprawa odbędzie się w maju.
Czytaj e-wydanie »