To jeden z elementów programu, jaki prowadzi Urząd Miasta w Katowicach. Przekornie zatytułował go "Siedemdziesiąt plus", choć obejmuje także osoby młodsze.
Urząd podpisał umowy jak na razie z dwiema kawiarniami: jedną w centrum miasta i jedną w Szopienicach. - Szopienice to dzielnica zagrożona wykluczeniem społecznym - wyjaśnia Małgorzata Moryń-Trzęsimiech, dyrektor Wydziału Polityki Społecznej. - Zależało nam, by mieszkańcy wyszli z domów.
Dla Urzędu Miasta umowa nie oznacza żadnych kosztów. - Podpisujemy umowę, np. na 100 kaw czy herbat i tyle bonów wydajemy. Emeryt rzeczywiście płaci złotówkę. Bony wydają terenowe punkty ośrodka pomocy społecznej i organizacje pozarządowe.
Co ważne - nikt nie sprawdza dochodów. Liczy się tylko emerytalny wiek lub niepełnosprawność.
A może w regionie byśmy skorzystali z tego pomysłu?
Czytaj e-wydanie »