Skarg na piłkarzy nie ma wiele - najwyżej dwie, trzy miesięcznie, ale wpływają regularnie. Zresztą nie dotyczą one tylko hałasów. Sąsiadom sportowego obiektu przeszkadzają też światła i przelatujące ponad ogrodzeniem piłki. Podobno kilka z nich już zarekwirowali. - Pretensje pojawiają się od początku - mówi Iwański, odpowiedzialny za sport w OKSiR.
Zapomniał wół...
Pod ich wpływem, obiekt zamykany jest o 21, a nie jak było wcześniej - o 22. - Znacząco zmniejszyliśmy też jasność lamp, aby nikomu nie przeszkadzały w spaniu. Niestety, nie da się prowadzić zajęć w ciszy. Dzieciaki muszą gdzieś się wyżyć. Tak było zawsze, tyle że niektórzy dorośli już zapomnieli, że kiedyś też byli młodzi - podsumowuje Iwański.
Do godz. 14. 30 - za to, co dzieje się na "orliku" - odpowiadają szkoły korzystające z boisk. Potem nad zajęciami czuwa animator. Liczba korzystających z kompleksu dochodzi do 2 tys. osób miesięcznie. Każdy przychodzący jest zapisywany. Między innymi ze względów porządkowych.
Przypomnijmy, że pretensje do funkcjonowania "orlika" w tym miejscu mieszkańcy pobliskich bloków mieli już przed jego budową. Chcieli ją zablokować.
Czytaj e-wydanie »