- W mojej wsi ostatnio padało czwartego kwietnia - mówi Stanisław Kulwicki z Borówna, koło Chełmna. - W dodatku była to tylko mżawka. Niedobór wody widać już szczególnie na słabszych glebach. Tam kiepsko wygląda na przykład żyto i rzepak. Lepiej jest na polach położonych bliżej Wisły, bo tam sytuację ratuje poranna rosa.
Przeczytaj też: Gigantyczny pożar traw w Bydgoszczy
Ciepłe noce wypiją rosę
Jednak zdaniem Bogdana Bąka z Bydgoskiego Biura Pogody, noce staną się coraz cieplejsze (7-12 stopni C), więc rosy będzie coraz mniej.
- W czwartek brałem udział w pomiarach wilgotności na polach powiatów: szubińskiego i inowrocławskiego - opowiada synoptyk. - Okazało się, że wynosi ona od dziewięciu do dwudziestu procent. A przy dwudziestu procentach wilgotności rośliny jakoś sobie dają radę.
Przeczytaj też: Strażacy walczą z lawiną... pożarów traw
W dodatku prognozy są korzystne tylko dla tych, którzy lubią się opalać. - Po drugim maja można się spodziewać lokalnych burz - twierdzi Bogdan Bąk. - Ale temperatura będzie wyższa, więc to co spadnie, szybko wyparuje. Przez najbliższe dwa tygodnie zachmurzeń raczej nie będzie, a przecież chmury zmniejszają parowanie.
- Oby nie powtórzyła się sytuacja z 2008 roku - mówi Domicela Duszka z Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego. - Wtedy nie padało od kwietnia do czerwca. Na razie najtrudniejsza sytuacja jest na polach powiatów: sępoleńskiego, tucholskiego i nakielskiego oraz w niektórych gminach byłego województwa włocławskiego.
Lasy potrzebują rozsądku
- Wilgotność ściółki waha się od dziesięciu do czternastu procent - mówi Mateusz Stopiński, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu. - Dlatego ogłosiliśmy najwyższy stopień zagrożenia pożarowego. Na razie nie planujemy wprowadzać zakazów wstępu do lasu, ale prosimy o szczególną ostrożność.
W kwietniu, w naszym regionie lasy płonęły już około 20 razy. W marcu pożarów było11.
Czytaj e-wydanie »