https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

U Krecika nie idzie o kotlecika, czyli konflikt w przedszkolu

pio
Kto ma rację? Zdecyduje sąd. Najważniejsze, żeby dzieci nie odczuły napiętej atmosfery.
Kto ma rację? Zdecyduje sąd. Najważniejsze, żeby dzieci nie odczuły napiętej atmosfery. Sxc
- Szef "Solidarności" mści się teraz na dyrektorce przedszkola. Ta przyłapała na kradzieży pracownicę, która jest szwagierką związkowca - mówi nasz informator.

Do zdarzenia w Przedszkolu nr 43 "U Krecika Szybownika" przy ul. Powalisza w Fordonie doszło w marcu. Dyrektor, Ewa Danilewicz, wezwała policję, bo podejrzewała, że dwie pomoce kuchenne ukradły jedzenie. - W swoich szafkach pracownice pochowały artykuły spożywcze, między innymi kotlety, masło i olej - informuje Maciej Daszkiewicz z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji.

Pracownice mogły dostać zwolnienia dyscyplinarne. Skończyło się jednak na tym, że same się zwolniły. Jedna z przyłapanych to szwagierka Leszka Walczaka, szefa Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność". - Teraz związkowiec, stając w obronie krewnej, mści się na dyrektorce - twierdzi nasz informator.

- Nieprawda - ripostuje Walczak. - Faktycznie, to moja szwagierka, ale kontakty mamy luźne. Jeżeli już, to pani dyrektor mści się na moich bliskich dokonując zwolnień po tym, jak sprawa trafiła do sądu.

"Solidarność" domaga się zwolnienia pani Danilewicz. I nie o kotlety tutaj chodzi. - W zeszłym roku fałszowała i podarła umowy o pracę - kontynuuje przewodniczący. - W przypadku jednej pracownicy dwie umowy o pracę, które się jej kończyły, powinny być zastąpione, zgodnie z prawem, trzecią, już na czas nieokreślony. Ona jednak zniszczyła dokumenty na oczach pracownicy.

Związkowcy domagają się ustąpienia Danilewicz z funkcji. Mówią też o stosowaniu mobbingu przez nią. - Jedna trzecia pracowników wykazała w ankietach przeprowadzonych przez inspekcję pracy, że w placówce są znamiona mobbingu - zaznacza Walczak.

Pani dyrektor odpiera zarzuty. - To nagonka na mnie - uważa. - Jestem dyrektorem od 1997 roku i do 2008 było wszystko w porządku. Przestało, gdy - za namową ratusza - w 2008 roku zrezygnowałam z członkostwa w "Solidarności". Nie spodobało się to panu Walczakowi, podobnie jak to, że złożyłam do urzędu miasta wniosek o przekształcenie przedszkola w niepubliczne.

Dlaczego to nie przypadło do gustu "Solidarności"? - W placówce publicznej pracownicy w związkach zawodowych są pod ochroną. W prywatnej związki nie mają już takiej władzy - tłumaczy nasz informator.

Dyrektorka twierdzi, że dokumentów nie fałszowała: - Fakt, zamieniłam umowę, ale za zgodą pracownicy i na jej korzyść.

Marek Gralik, przewodniczący Komisji Edukacji w Radzie Miasta: - Pani Danilewicz jest wzorowym pracownikiem. Dobrze zrobiła, składając legitymację działacza związku. Dyrektorzy nie powinni przynależeć do żadnego związku zawodowego na czas pełnienia funkcji, żeby nie być posądzonymi o stronniczość.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
PO zwycięża!
a Jasiakiewicz najlepszym członkiem PO!
n
niech robaki słuchają
Podskoczy kto jeszcze? PO i tak wygra!
c
czy PO to sie opłaca
No no no! W obronie prezesa wodociągów wywiązała się niezła jatka. Wciągnięto już w nią partie, związki zawodowe, rodziny, Niemców, a także próbuje się wykorzystać czynniki w Warszawie. Piękny materiał na upadek.
F
Fordoniak
mieszkam w Fordonie od 1987r.na oś. Szybowników.Moje dzieci chodziły do tego przedszkola i nigdy nie
miałem zastrzeżeń do metod wychowawczych.Mam zdjęcia i nagrane kasety video jak dzieci wspólnie
z wychowawcami przygotowywały imprezy na dzień Matki albo Babci.Jeżeli ten wieczny "przewodniczący"
chce coś zrobić dobrego,to niech się postara żeby Rada Miasta na najbliższym posiedzeniu 5.05. wywaliła
tego pasożyta Drzewieckiego.To przyniesie więcej pożytku panie Walczak,niż walka z dobrze prosperującym
przedszkolem.I jeszcze jedno.Jeżeli chce pan dbać o przedszkola,to proszę się zainteresować budynkiem na
Bydgoskich Olimpijczyków! Pani A.która chciała otworzyć na nowo tam przedszkole nie dostała tego budynku,
ponieważ podobno stan techniczny zagrażał bezpieczeństwu dzieci! Jednak nie przeszkodziło to Dąmbrowiczowi
żeby przekazać niby to na 3 lata ten budynek po przedszkolu czarnym.Ci rozwalili ściany działowe i teraz
cudownie sufit nie zwali się wiernym na głowy.To się nazywa cud budowlany!Budynek który "groził"
katastrofą budowlaną,nagle utrzymuje na jednym słupie całe piętro i się nie zawali!Cud!!
E
El MO hair
Jak to jest z "prywatyzacją" publicznych przedszkoli ?
Przed laty inne fordońskie przedszkole "publiczne" stało się "prywatnym"... Mniej więcej w tym samym czasie, przeprowadzono w nim modernizację polegającą conajmniej na wymianie całej stolarki okiennej. Na czyj koszt to uczyniono ? Przed czy po "prywatyzacji" ? Krewny dyrektoa tej placówki od lat jest pracownikiem Urzaędu Miasta Bydgoszczy... Dodam, że również w tzw. Nowym Fordonie jest najstarsza placówka oświatowa, obecnie publiczne gimnazjum, w którym okna niemal wypadają ze starości. Strach je otwierać.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska