Piękna, zabawna, ale i refleksyjna rzecz grana przez renomowany nie tylko w Polsce Teatr Kana ze Szczecina powinna zadowolić najwybredniejszych widzów. Jeśli ktoś jeszcze nie przekonał się do teatru, to to jest najlepszy moment, żeby się przełamać i zacząć od spektaklu "Lailonia" w wykonaniu szczecińskich aktorów.
Spektakl trwa półtorej godziny, ale nudzić nie będzie się żaden widz. Został oparty na motywach zbioru opowiadań "13 bajek z królestwa Lailonii dla dużych i małych oraz inne bajki" Leszka Kołakowskiego.
Ten wybitny polski filozof w formie bajkowych opowiastek oprowadza nas po drogach i bezdrożach życia z jego znakami zapytania i wątpliwościami, które dręczą każdego z nas. Czyż każdy z nas nie zadaje sobie pytania, jak mądrze i dobrze żyć, jak być szczęśliwym, jak mieć dobre relacje z innymi ludźmi? Czyż nie zmagamy się z pustką i poczuciem bezsensu istnienia, nie szukamy autorytetów i drogowskazów?
W bajkowej Lailonii każdy chce odnieść sukces, nikt nie chce leżeć na łopatkach. Ale upragnione szczęście trudno osiągnąć... - Tu na ziemi nie ma sukcesu. Oczywiście są ludzie sławni. Jednak mimo wszystko bym utrzymywał, że wszyscy jesteśmy nieudacznikami - pisze Kołakowski.
Kołakowski nie chce odpowiadać na pytanie o to, jak żyć, żeby być szczęśliwym?. W jednym z wywiadów mówi - Jeżeli godzę się na to, że nie będę papieżem ani Gretą Garbo, jeżeli wiem, że nie jestem i nie mam być doskonały, jeżeli nie wymagam od siebie zbyt wiele, cieszę się drobiazgami, jestem pogodzony z drobnymi grzeszkami i jeżeli zgoda na takie życie mnie nie unieszczęśliwia, to wszystkim jest lepiej.
Spektakl jest dobrze wyreżyserowany, z dobra muzyką i sprawnym aktorstwem. Można się na nim pośmiać, ale też wyciągnąć jakąś naukę dla siebie.
To już przedostatnie spotkanie z teatrem w tym miejscu, bo już wkrótce dom kultury zostanie zmieciony z powierzchni ziemi.
Czytaj e-wydanie »