Może to banał, że zwierzę nie jest rzeczą, ale jeszcze zbyt wielu ludzi tego nie jest w stanie pojąć. Nadzieją napawa fakt, że w setkach tysięcy rodzin uczy się dzieci ludzkiego traktowania naszych "braci mniejszych". Ale są i barbarzyńcy.
Szok! Małe kociaki uwięzione w worku na śmieci płynęły Trynką
Całkowicie zgadzam się więc z wiceministrem sprawiedliwości Piotrem Kluzą, który zaproponował wczoraj w Sejmie radykalne zaostrzenie kar za znęcanie się nad zwierzętami. Nowelizacja miałaby polegać m.in. na orzekaniu przez sąd zakazu posiadania zwierząt przez oprawców, karach więzienia i grzywien nawet do stu tysięcy zł. Ministerstwo proponuje też zakazać tzw. kopiowania - okaleczania psów poprzez obcinanie ogonów i przycinanie uszu.
Jeśli nowelizacja wejdzie w życie, a mam taką nadzieję, funkcjonariusze służb będą mogli bez zgody właściciela interweniować w jego posesji. Problem jedynie w tym, byśmy - widząc bestialstwo ludzi - mieli odwagę powiadomić straże samorządowe, organizacje opieki nad zwierzętami lub policję.
To na pewno nie będzie donos, tylko zapobieganie kolejnym okrucieństwom.