W 1856 roku, kiedy świątynia ta, po wielkim pożarze w 1834 r., znajdowała się w stanie wypalonej, przygotowywanej do rozbiórki ruiny (stąd utrzymująca się do dziś potoczna nazwa), zasłużony w ratowaniu podczas zaborów narodowych pamiątek, Tytus hr. Działyński z Kórnika zabrał z Inowrocławia do swoich zbiorów dwa ciosy z kamiennymi płaskorzeźbami ludzkich głów. Takich rzeźb na głazach, z których zbudowano XII-wieczny kościół, jest, jak wiadomo, jeszcze kilka. Przed Działyńskim, tajemniczymi rzeźbami ze zrujnowanego kościoła interesowali się inni "miłośnicy starożytności". Wśród nich także Julian Ursyn Niemcewicz, który nazwał je "osobliwymi twarzami" i postulował umieszczenie ich w zbiorach warszawskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk.
- Rzeźby inowrocławskie - powiedział podczas inauguracji obchodów 800-lecia Inowrocławia w 1982 r. miejski konserwator zabytków i ich wybitny znawca, Czesław Sikorski - są zjawiskiem wyjątkowym, nie znajdującym w innych romańskich kościołach bezpośrednich analogii. Na odbudowanym w 1929 r. kościele jest więcej takich wyobrażeń - są płasko rzeźbione i ryte. Mają wartość historyczną i artystyczną.
Zabrane ciosy przeleżały, bez specjalnej ekspozycji, w należącej do PAN kórnickiej bibliotece zamkowej, do maja 2008 r., kiedy dyrekcji Muzeum im. Jana Kasprowicza udało się je wypożyczyć na wystawę pn. "Skarby inowrocławskich kościołów". Po wystawie, wbrew niektórym sugestiom, odesłane zostały lojalnie do Kórnika. Znacznie wcześniej, w latach obchodów 800-lecia, oglądał je tam i podejmował rozmowy o ich zwrocie Czesław Sikorski. Sprawa ta leżała mu na sercu, gdyż był autorem monografii o zabytkowym kościele i uważał, że miejsce rzeźb jest w Inowrocławiu. Gospodarze kórniccy zdecydowanie odmawiali.
Zamysł męża udało się po latach uwieńczyć powodzeniem żonie, Janinie Sikorskiej. Dyrektor muzeum, we współdziałaniu z proboszczem bazyliki, ks. kan. Tadeuszem Kościelnym, poruszyła wszystkie możliwe instytucje i urzędy z Kancelarią Prezydenta RP włącznie. Tę determinację i nieustępliwość swoimi kontaktami i argumentami wspierał prof. dr Jacek Fisiak z UAM w Poznaniu.
Upór i starania okazały się skuteczne. Żeby zapalić zielone światło trzeba było jednak aż uchwały Prezydium PAN, które 13 kwietnia br. wyraziło zgodę na przekazanie przez Bibliotekę Kórnicką granitowych ciosów inowrocławskiej parafii. W zamian wykona ona dla biblioteki ich kopie. Oryginały, z których jeden waży 120 kg, a mniejszy - 50 kg, wróciły 20 kwietnia do Inowrocławia i po odwzorowaniu, prawdopodobnie już jesienią, wmurowane zostaną w zewnętrzną ścianę bazyliki. Będą znów zdobiły zabytkową świątynię i cieszyły oczy ją odwiedzających.