Kobieta dodaje, że na razie sobie ze swoim popędem seksualnym radzi. Nie wie, jak "to", smakuje, więc za "tym" nie tęskni. Z dotychczasowymi swoimi chłopakami tylko się całowała albo przytulali się. Do niczego więcej nie doszło. Żaden facet jej nagiej nie widział. - I nie zobaczy na razie! - kwituje nasza rozmówczyni. - Czekam na tego jednego, jedynego. Tak sobie obiecałam, będąc jeszcze w liceum. Jestem i będę konsekwentna.
Poważnych związków ma na koncie dwa. I nie zakończyły się one dlatego, że bydgoszczanka nie chciała iść z partnerami do łóżka (wiedzieli, że jest dziewicą). Twierdzi, że nie mogli się dogadać, powodem rozstania była niezgodność charakteru.
Wiek, w którym młodzi ludzie mają swój pierwszy raz, trochę się podwyższył. Teraz chłopak ma 18 lat, dziewczyna - 20. A jeszcze kilkanaście lat temu i ona, i on mieli po kilkanaście lat, gdy pierwszy raz szli do łóżka.
Niektórzy przyznają wprost: bycie dziewicą albo prawiczkiem po ukończeniu 20. roku życia to obciach. A co dopiero mówić o tych, którym stuknęło 30 lat i nadal są czyści, nieskazitelni? A i tacy chodzą po tej ziemi.
To zazwyczaj osoby wychowane w bardzo religijnych rodzinach, o konserwatywnych poglądach. Swoją cnotę zostawią dla tego, kto przysięgnie im miłość na ślubnym kobiercu. Jedni demonstrują swoje podejście do seksu, ale większość zachowuje swoją postawę tylko dla siebie. Liczą się bowiem z tym, że jeżeli oznajmią znajomym, że nadal są dziewicami albo prawiczkami w tym wieku, będą obiektem drwin, politowania albo traktowani jak trędowaci.
Na pewno można jednak o nich powiedzieć, że mają silną wolę, nie ulegają pokusom. Swoich poglądów nie zmieniają nawet w wieku 50 lat i więcej. Tyle, że wówczas już mogą nie doczekać tej chwili.
Przeciwnicy wstrzemięźliwości przedmałżeńskiej są jednak innego zdania: "nie kupuje się przecież kota w worku". Lepiej przed ślubem sprawdzić, czy facet będzie dobry w łóżku. Czy to grzech?
Zgodnie z nauką Kościoła, tak. Grzech.
Czytaj e-wydanie »