Statek "Polar Star" należał do armatora, który urządzał na nim prywatne ekspedycje polarne. Właściciel zbankrutował.
Pochodzący z Bydgoszczy kapitan Jacek Lisiecki apeluje o ratunek dla siebie i swojej załogi. Statek, którym dowodzi, został zatrzymany w hiszpańskim porcie za długi armatora. Załoga odpłynąć nie może, a na samodzielny powrót nie ma pieniędzy, bo od kilku miesięcy nikt im nie płaci - podaje TVP Bydgoszcz.
Somalijscy piraci znów zaatakowali, kapitanem statku jest Polak
Armator statku, na którym urządzano prywatne ekspedycje, polarne zbankrutował. "Polar Star" zatrzymano na poczet długów. Załoga została porzucona razem ze statkiem.
- Od trzech miesięcy nie otrzymujemy pieniędzy. Łączna kwota zaległych wynagrodzeń to już ponad ćwierć miliona dolarów. Załogę porzucono w obcym kraju, bez pieniędzy, na statku z kończącymi się zapasami jedzenia i bez żadnej osoby, do której można by się zwrócić - alarmuje kapitan Lisiecki.
Oprócz Jacka Lisieckiego, w załodze jest jeszcze siedmiu Polaków - informuje TVP Bydgoszcz.
Czytaj e-wydanie »