Policjantów patrolujących akurat ul. Sierpecką zaniepokoił wczoraj krzyk dzieci. Zauważyli fiata punto, który zaczął staczać się z pobliskiego parkingu, wprost na ruchliwą jezdnię graniczącą z rowem.
Jeden z mundurowych przez uchyloną szybę od strony kierowcy zaczął zaciągać ręczy hamulec, a drugi własnym ciałem obciążał tył spadającego z górki auta, aby je zatrzymać. Gdy sytuacja została opanowana, przybiegła właścicielka pechowego auta.
35-latka zostawiła samochód na parkingu z trójką dzieci w wieku od 6 do 11 lat w środku i zapominając o jego właściwym zabezpieczeniu, poszła do pobliskiego urzędu.
Kobieta została ukarana mandatem.
Czytaj e-wydanie »