Pożar w bloku Aleksandrowie Kujawskim.
Pożar w Aleksandrowie

(fot. Ewelina Fuminkowska)
Około godz. 1.00 w nocy do lokatorki na parterze, nie stroniącej od alkoholu - jak mówią sąsiedzi - przyszły trzy osoby, dwóch mężczyzn i kobieta. Pół godziny później mieszkanka lokalu piętro wyżej zauważyła w oknach płomienie ognia. Wezwała straż. W tym czasie także inni lokatorzy zareagowali na rozchodzący się po budynku dym i wzywali pomoc.
Policja wyprowadziła wszystkich lokatorów z mieszkań. Trzymiesięczne dziecko z pierwszego piętra trzeba było wynieść przez okno, bo klatka schodowa była zbyt zadymiona.
Ewakuowani spędzili noc przed budynkiem, przyglądając się akcji strażaków. Straż pożarna przybyła na miejsce w niedługim czasie po dostaniu sygnału. Mieszkanie na parterze, z którego policjanci wyprowadzili dwóch mężczyzn, spaliło się doszczętnie. Nikomu nic się nie stało. Dokoła unosi się swąd spalenizny. Mieszkańcy pozostałych lokali wrócili już do swoich mieszkań.
Na miejscu pracują strażacy i ekipa kryminalna policji, badające przyczyny pożaru. Mówi się o podpaleniu lub zaprószeniu ognia.
Mieszkanie należy do spółdzielni mieszkaniowej. Spłonęło w nim dosłownie wszystko, łącznie z grzejnikami. Ekipa już zakończyła sprzątanie po pożarze.

(fot. Ewelina Fuminkowska)
Wkrótce więcej informacji
Czytaj e-wydanie »