W Szczutkowie, małej wsi w gminie Choceń, gdzie znajdowała się nielegalna fabryka, szok! Mieszkańcy pocztą pantoflową przekazują sobie informacje o sobotniej akcji Centralnego Biura Śledczego.
- Właściciele chłodni wyglądali na porządnych ludzi! - mówi jeden z sąsiadów. - Kto by przypuszczał, że uprawa owoców była tylko przykrywką!
Policjanci CBŚ pracowali nad sprawą nielegalnej wytwórni papierosów pół roku. Zaczęło się od sygnałów, że fabryka markowych fajek działa gdzieś pod Włocławkiem. Zdobycie konkretnych informacji i rozpracowanie szajki przestępczej zajęło śledczym trochę czasu.
W sobotę rano śledczy weszli do nielegalnej wytwórni w Szczutkowie. Zastali w niej 6 mężczyzn : właściciela chłodni, jego syna oraz trzech łodzian i obywatela Ukrainy. Drugi syn właściciela zanim został obezwładniony, zdążył poszczuć policjantów psem. W hali, jak się okazało, akurat zakończono nocną produkcję fałszywych papierosów.
- Budynek, w którym zorganizowano fabrykę, był specjalnie przygotowany do przestępczej działalności - informuje Monika Chlebicz z KWP w Bydgoszczy. - Ściany były wyciszone tak, tak aby nie było słychać pracy maszyn, wewnątrz nie działały nawet telefony komórkowe.
W magazynach policjanci znaleźli ponad 500 tys. gotowych papierosów, blisko 750 kg krajanki tytoniowej oraz mln pustych pudełek do papierosów. Zarekwirowali też banderole z krajów Beneluksu oraz drukarki.
Więcej we wtorkowym "papierowym" wydaniu Gazety Pomorskiej
