Wbrew zapowiedziom na wczorajszym posiedzeniu Rady Ministrów nie zapadły decyzje na temat bydgoskich WZL.
- Rano wniosek ministra skarbu dotyczący zakładów lotniczych został usunięty z porządku spotkania - usłyszeliśmy od Beaty Korszun z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Dlaczego nie mówiono o włączeniu WZL nr 2 do Bumaru? Korszun ucina krótko: - Punkt został objęty klauzulą "zastrzeżony".
Nie oddawajcie WZL-i Bumarowi! Parlamentarzyści poproszą premiera o pomoc
Przypomnijmy, że w poniedziałek o usunięcie punktu z porządku obrad wnioskowała Ewa Mes, wojewoda kujawsko-pomorski.
- Najwyraźniej interwencja odniosła skutek - komentuje Bartłomiej Michałek, rzecznik wojewody.
Ewa Mes chce zaprosić do Bydgoszczy Aleksandra Grada, ministra odpowiedzialnego za realizację planu przekazania WZL nr 2 do grupy Bumar Sp. z o.o.
- Chodzi o to, by ustalić termin spotkania na temat przyszłości bydgoskich zakładów - dodaje Michałek. - Wezmą w nim udział też przedstawiciele związków zawodowych działających przy WZL.
Związkowcy nie chcą włączenia do potentata zbrojeniowego, boją się zwolnień.
- Radzimy sobie świetnie jako firma rządowa - mówi Tomasz Mlicki, z NSZ "Solidarność" przy WZL nr 2. - W czwartek spotkamy się z zarządem Bumaru w Warszawie. Niezależnie od efektu tych rozmów, będziemy dalej próbowali zainteresować naszym losem parlamentarzystów.
