Kamery na Starym Rynku nikogo nie dziwią. Od kilku lat pozwalają policji interweniować, a często w sądzie są decydującym dowodem w sprawie. Jednak nie zawsze służą szczytnym celom. Oburzona mieszkanka Śródmieścia znalazła na forum internetowym swoje zdjęcia, właśnie wyłapane z monitoringu. - Byłam w szoku. Bezprawnie wykorzystano moje zdjęcie, nie pytając o zgodę - denerwuje się kobieta.
Za kamery odpowiada firma MPI.PL z siedzibą na Starym Rynku 5.
- Czy dowolny internauta jest w stanie logując się na stronie http://www.kamery.mpi.pl, operować waszym sprzętem?
- Może to robić jedynie nasz pracownik. I tylko on ma możliwość poruszania daną kamerą, robienia zbliżeń i podobnych operacji - tłumaczy pracownik MPI.PL.
- Wiedzieliście o tym, że zdjęcia kobiet trafiały z monitoringu do sieci?
- Oczywiście, że nie. Teraz już wiemy, że stoi za tym jeden z naszych byłych pracowników, który przebywa za granicą.
Nadkomisarz Maciej Daszkiewicz z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji po obejrzeniu zdjęć nie ma wątpliwości. - To nielegalne. Jeśli któraś z pań rozpozna siebie na tych zdjęciach, powinna zgłosić do prokuratury zgłoszenie o popełnieniu przestępstwa. Wtedy możemy zająć się tą sprawą.
Czytaj e-wydanie »