Tragiczny wypadek na ulicy Wojska Polskiego
Godzina 23.10, ulica Wojska Polskiego. Błękitnoszare bmw próbuje wyminąć autobus stojący na prawym pasie jezdni. Samochód zahacza o kolosa, uderzenie odrzuca go w stronę znajdującego się z przodu po prawej opla astrę.
Już pierwsze uderzenie w autobus dosłownie rozrywa samochód. Na miejscu giną dwaj mężczyźni z bmw. Jeden z nich to 22-letni mieszkaniec Bydgoszczy. Policjanci wciąż ustalają tożsamość drugiego mężczyzny.
Myślał, że się zmieści
W poniedziałek krótko przed północą pierwsze relacje składają przechodnie zgromadzeni wokół miejsca tragedii. Spoglądają na czarne worki z ofiarami wypadku. Kilkanaście minut wcześniej jeszcze obserwowali akcję ratowniczą. Dlatego trudno się dziwić, że w ich wypowiedziach górę biorą emocje.
Wypadek na Wojska Polskiego w Bydgoszczy. Dwie osoby nie żyją [zdjęcia, wideo]
- Pewnie się ścigali. Jechali na imprezę - mnożą się przypuszczenia. - To okropne. Mam jeszcze w pamięci ten tragiczny wypadek na rondzie Toruńskim, a tu kolejna śmierć na drodze - mówi mężczyzna, który spogląda na rozdarte w połowie bmw.
Szczęśliwie kierowca opla na nakielskich rejestracjach, który w chwili zderzenia znajdował się przed bmw, nie odniósł obrażeń. - Nie brałem udziału w żadnym wyścigu - mówi 36-letni kierowca. Nie chce, by opublikowano jego dane.
- W poniedziałek w nocy wracałem po pracy do domu. Zdążyłem wyjechać z ulicy Ujejskiego w Wojska Polskiego. Jechałem z przepisową prędkością, około 50 km na godzinę. Zrównałem się z autobusem, który zajmował prawy pas. I wtedy to się stało. Na nas z tyłu pędziło z tyłu bmw. Usłyszałem głośny huk, kątem oka zobaczyłem w tylnym lusterku snop iskier. Bmw przeleciało do przodu - dodaje mężczyzna.
Noc w komisariacie
Według wstępnych relacji, które dotarły do nas chwilę po wypadku, kierowca opla miał również uciec z miejsca tragedii.
- To bzdura. Nie mogłem uwierzyć, że nic mi się nie stało. Byłem na miejscu. Potem przesłuchiwali mnie policjanci. Do domu dotarłem dopiero o 5 rano - tłumaczy kierowca opla.
Sprawę wyjaśnia Prokuratura Bydgoszcz-Południe. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, nie przeprowadzono jeszcze sekcji zwłok. Tożsamość drugiego zabitego mężczyzny potwierdzą w środę jego bliscy.
Rajdy po zmroku
- Nie ma pewności, kto kierował bmw - mówi Osinski. - Godzinę po wypadku został zatrzymany współwłaściciel auta.
We wtorek po godz. 18 na policję zgłosił się 33-letni mężczyzna, mieszkaniec Bydgoszczy. - Twierdzi, że jest czwartą osobą, która jechała bmw - słyszymy w zespole prasowym KWP.
Policjanci nie wskazują ulic, na których najczęściej kierowcy urządzają sobie rajdy. Takie miejsca, obok ulic Kamiennej i Wojska Polskiego wylicza Tadeusz Kondrusiewicz, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego: - Włos się jeży na głowie na myśl o tym, co wyprawiają młodzi kierowcy na ulicach Fordońskiej i Twardzickiego. Za nic mają fotoradary i policję, bo jak się natkną na patrol, to zwalniają.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje