Zadzwoniliśmy do gimnazjum, by zapytać jak szkoła radzi sobie z tłumami chcącymi spojrzeć w gwiazdy przy pomocy fantastycznych teleskopów zainstalowanych w astrobazie. Usłyszeliśmy coś, co nas poraziło. Astrobaza od czasu uroczystego otwarcia, którego dokonał sam Donald Tusk... jest zamknięta.
Astrobaza odleciała
Mieszkańcy mieli ją zwiedzać w trakcie pikniku astronomicznego. Zwycięzcy konkursów mieli jako pierwsi spojrzeć w gwiazdy lub zjeść kolację na tarasie astrobazy. Chętnych nie brakowało. Drzwi budynku były jednak zamknięte.
W zamian mieszkańcy podziwiali przedstawienie w stylu "światło i dźwięk". "W statku kosmicznym, w który zmieniła się astrobaza polecieli ku Słońcu, na Księżyc oraz zwiedzili Układ Słoneczny. Poznali też naszych kosmicznych sąsiadów i poszukiwali świata, w którym moglibyśmy zamieszkać i stamtąd latać do gwiazd. W tym czasie naprawdę Gniewkowo było bliżej gwiazd..." - czytamy na stronie gniewkowskiego Ratusza, a nasz Czytelnik kontynuuje: - ...I jak widać do tej pory astrobaza z tej wyprawy nie wróciła.
Przeczytaj również: Donald Tusk w Gniewkowie. Otwarcie astro-bazy [zdjęcia]
Kto za to odpowiada?
Okazuje się, że do dziś nie odbyły się tutaj żadne zajęcia dla dzieci. Dlaczego? Burmistrz Adam Roszak nie chce odpowiadać. Odsyła nas do Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu. Sugeruje, że tam powinniśmy szukać winowajcy.
Z kolei od Czesława Ficnera, dyrektora Departamentu Edukacji i Sportu Urzędu Marszałkowskiego, otrzymujemy odpowiedź, z której wynika, że z astrobazy można korzystać, tylko miasto nic w tej kwestii nie robi. Przekonuje, że nikt z Gniewkowa nie wyszedł z propozycją wykorzystania astrobazy do organizowania zajęć zarówno w czerwcu, jak i w wakacje. - Żałujemy, że taka inicjatywa z Gniewkowie się nie pojawiła - wyznaje.
Skąd opóźnienia?
Urzędnicy gniewkowskiego Ratusza są zaskoczeni taką odpowiedzią. Przekonują, że głównym inwestorem astrobazy jest Urząd Marszałkowski i do dziś formalnie jej gminie nie przekazał. Sugerują, że marszałek miał kłopot z uzyskaniem pozwolenia na użytkowanie obiektu. Stąd opóźnienia.
********
Dotąd tylko słyszałem opowieści o tym, jak na przyjazd towarzysza Gierka malowało się trawę na zielono. Byleby tylko był zadowolony. Teraz widziałem to na własne oczy. Gdy do Gniewkowa przyjechał premier Tusk, wszystko pięknie błyszczało. Wyjeżdżał mówiąc, że spełniły się jego marzenia. Na spełnienie marzeń zwykłych zjadaczy chleba będziemy jeszcze musieli poczekać.
Czytaj e-wydanie »