Miejscowość Borek w gminie Topólka. O 16 w sobotę, na łuku drogi naprzeciw siebie jadą opel astra i renault laguna. W każdym z tych samochodów jedzie po pięć osób. Czołowe zderzenie. Na miejscu ginie 33-letni mieszkaniec Łodzi. Był pasażerem laguny. Na pomoc rannym przybywa lotnicze pogotowie.
- Do szpitala we Włocławku została przetransportowana licząca 33 lata kobieta - mówi Marcin Krasucki z KWP w Radziejowie. - Ona również jechała renault. Niestety, lekarzom nie udało się jej uratować.
Ośmiu pozostałych uczestników wypadku w Topólce trafiło do szpitali w Bydgoszczy, Kole, Włocławku, Inowrocławiu i Radziejowie. Kto jest winny tej tragedii? - Auta zderzyły się, bo 21-letnia kobieta, mieszkanka Małopolski, która siedziała za kierownicą renault, nie opanowała pojazdu - wyjaśnia Krasucki. - Auto wpadło w poślizg i zjechało na przeciwny pas ruchu.
Tego samego dnia w Białych Błotach volkswagenem kierował pijany 31-latek. Na drodze w kierunku Kruszyna samochód zderzył się czołowo z fordem ka. Kobieta, która jechała tym drugim autem, trafiła do szpitala na obserwację. Może mówić o szczęściu.
Przeczytaj również: Długi weekend. Zginęło 71 osób, blisko 3 tys. pijanych kierowców.
- W regionie od czwartku do niedzieli miało miejsce 10 wypadków, w których rannych zostało 17 osób - wczoraj o godz. 18 wyliczała Monika Chlebicz, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Zatrzymaliśmy 130 pijanych kierowców.
Porażają również dane na temat wypadków z całej Polski. Komenda Główna Policji informuje, w ciągu długiego weekendu zginęło na krajowych drogach 49 osób, doszło prawie do 430 wypadków, a ponad 2200 kierowców wsiadło za kierownice po kielichu.
Ta informacja jest jak kiepski żart, zwłaszcza że minione cztery dni upłynęły pod hasłem "Weekendu bez ofiar". Ku przestrodze samozwańczym rajdowcom w piątek w Inowrocławiu odtworzono nawet wypadek Roberta Kubicy.