Na "nietypowe" oznakowanie ulicy zwrócili nam uwagę mieszkańcy.
- Dopiero co zakończył się remont Staropoznańskiej i już wychodzą kwiatki. Problemem numer jeden są znaki z ograniczające prędkość - zauważa nasz Czytelnik.
Zwolnij, czyli przyspiesz
Na Staropoznańskiej od Torowej do Fabrycznej obowiązuje strefowe 40 kilometrów na godzinę. Informują o tym znaki drogowe. Jest jednak miejsce, gdzie można przyspieszyć. To przejście dla pieszych, po którym dzieci z opiekunami idą wprost na plac zabaw.
- Ruchem na przejściu kieruje sygnalizacja świetlna. Po obu stronach zebry zamontowano też świecące znaki drogowe, które mówią, że w tym miejscu można jechać pięćdziesiąt na godzinę. Pod znakami znajduje się napis "zwolnij", a raczej powinno być tam napisane "przyspiesz". Jadący od ulicy Fabrycznej widzą znak dopiero w ostatniej chwili. Po prostu ustawiono go za drzewem - opowiada mieszkaniec Mątew.
Zamontujcie progi
Nowa nawierzchnia na Staropoznańskiej sprawia też, że jeździ tą ulicą więcej aut niż przed remontem. Większość kierowców nie tylko nie stosuje się do 40-stki, ale również i 50-siątki. Auta mkną jak szalone, wyprzedając się na przejściu przy placu zabaw.
- Nie powstrzymają ich ani zakazy prędkości, ani sygnalizacja świetlna. Tu potrzebne są dwa progi zwalniające, w pobliżu skrzyżowań Staropoznańskiej z Maćkowskiego i z Bagienną - dodają mieszkańcy.
A co na ich uwagi i propozycje mówi ratusz, który zarządza ulicą?
Jeszcze nie odebrali
Bogusława Mikołajczak, naczelnik wydziału dróg i transportu, zauważa, że na razie dokonano tylko odbioru technicznego zmodernizowanej ul. Staropoznańskiej.
- Nie odebrano jeszcze sygnalizacji wraz z urządzeniami na przejściu dla pieszych. Tak więc, jeśli okaże się, że trzeba tam wprowadzić zmiany oznakowania, na pewno je wykonamy - zapewnia nasza rozmówczyni.
Urząd daleki jest natomiast od montowania progów zwalniających na ulicy. - Po to wprowadzamy ograniczenia prędkości i sygnalizację, żeby było bezpiecznie. Reszta zależy od kultury kierowców - słyszymy.
Ratusz nie wyklucza jednak, że będzie musiał przypomnieć kierowcom o kulturze w "mocniejszy" sposób. Jaki? To się okaże.
Czytaj e-wydanie »