W środę na naszych łamach informowaliśmy o tym, że urzędniczka mogileńskiego magistratu jest podejrzana o wyprowadzenie z kasy kilkudziesięciu tysięcy.
Sprowadzona przez burmistrza firma bada wciąż finanse gminy. Leszek Duszyński potwierdza - wiadomo już, że w kasie brakuje około 80 tysięcy złotych. Potwierdza też, że trwa wewnętrzne śledztwo mające wyjaśnić jak działał mechanizm okradania gminne kasy.
O kradzież jest podejrzana kasjerka. Sprawdziły się nasze wcześniejsze informacje, że Anna G. już w przeszłości zawłaszczyła pieniądze. Wtedy jednak po uzgodnieniu ze skarbniczką gminy oddała około 20 tysięcy i sprawa nie została ujawniona. - Nie wiedziałem o tym, nie poinformowano mnie. Gdybym wiedział na pewno bym zareagował - mówi Leszek Duszyński.
O tym, że w kasie są braki burmistrz dowiedział się pod koniec czerwca i zarządził kontrolę. W minionym tygodniu kasjerka odeszła z pracy, a burmistrz złożył doniesienie do prokuratury. Czy konsekwencje poniesienie także skarbniczka?
- Pod uwagę bierzemy wszystkie warianty - mówi burmistrz. Dodajmy, że gdyby chciał zwolnić skarbniczkę musi wystąpić do rady miejskiej o zgodę.
Czytaj e-wydanie »