- 10 sierpnia Sąd Okręgowy odniesie się do naszego zażalenia - mówi Leon Bojarski, szef Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe, która wnioskowała o aresztowanie chuligana.
Tym samym wyjaśni się, czy 21-latek trafi za kraty do czasu, kiedy ruszy jego proces. To właśnie on 8 lipca na przystanku autobusu linii 69 uderzył policjantkę butelką w głowę. Wydarzyło się to chwilę po tym, gdy kobieta zwróciła uwagę jemu i jego trzem kolegom, którzy zachowywali się głośno.
Dwa dni po złapaniu napastnika sąd nie zgodził się na jego aresztowanie. Chuligan dostał tylko dozór policji.
Bo sprawca nie ucieknie
- Areszt to środek zapobiegawczy stosowany, by chronić przebieg postępowania karnego - wyjaśnia Anna Osińska, sędzia wydziału odwoławczego Sądu Okręgowego. - Sąd uznał, że nie ma przesłanek, by przypuszczać, że 21-latek będzie chciał uniknąć odpowiedzialności za swój czyn.
Przeczytaj także:Bydgoszcz. Rozbił policjantce butelkę na głowie. Grozi mu 10 lat
Sędziowie mają nadzieję, że sprawca pobicia policjantki nie ucieknie.
- Trudno mi komentować sprawę, przed ostateczną decyzją sądu w sprawie naszego zażalenia - dodaje Bojarski. - Musimy cierpliwie czekać na jego postanowienie.
Komentują za to nasi Czytelnicy. - Czy jeszcze ktoś rozsądny dziwi się, dlaczego tzw. przeciętny obywatel nie reaguje w podobnych sytuacjach? Skoro policjant, chroniony specjalną ustawą, dostaje w łeb i puszczają napastnika wolno, to ja bym musiał chyba takiemu obywatelowi napastnikowi odszkodowanie płacić - napisał na forum www.pomorska.pl ~Jajco~.
Przeczytaj także:Zaatakowali policjantkę butelką, są na wolności
Policja była za aresztem
Innego zdania jest prof. Marian Filar, specjalista w dziedzinie prawa z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
- W naszym społeczeństwie wciąż pokutuje bardzo emocjonalne, atawistyczne podejście do kwestii wymierzania sprawiedliwości - twierdzi naukowiec. - To pojmowanie prawa w kategoriach zemsty; trochę tak jak ucinanie ręki złodziejowi. A tu chodzi o wymierzenie rozsądnej kary, która nie jest dyktowana emocjami. Areszt to nie jest zaliczka na poczet przyszłej, oczekiwanej kary - dodaje Filar.
Murem za prokuratorskim wnioskiem o areszt stoi za to Wojciech Ołdyński, komendant wojewódzki policji: - Nie mnie oceniać pracę sądu. Całym sercem jednak poparliśmy działania prokuratury i prosiliśmy o jak najsurowsze sankcje wobec napastnika.