https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dzieci Jana Szwedy zamieszkają na południu

(pio)
Jan Szweda ze swoimi dziećmi
Jan Szweda ze swoimi dziećmi Andrzej Muszyński
Czworo dzieci zmarłego w sobotę Jana Szwedy, samotnego ojca z Bydgoszczy, zamieszka tam, gdzie będzie ich nowy dom, na Śląsku.

Laura, Dawid, Norbert i Mateusz pokochali rodzinę, którą tuż przed śmiercią znalazł im ich tata. - Nasz tata nie żyje. Nigdy o nim nie zapomnimy - mówią Radu Gra dzieci zmarłego kilka dni temu na raka bydgoszczanina Jana Szwedy.

Posłuchaj więcej: Rozmowa Radia GRA z dziećmi Jana Szwedy po śmierci ojca.

Chorujący na raka pan Szweda sam zgłosił się do mediów, aby pomogły mu szukać nowej rodziny dla swojej gromadki.

Po nagłośnieniu smutnej historii umierającego 62-latka z bydgoskich Kapuścisk, w ośrodkach adopcyjnych rozdzwoniły się telefony. Wybrano rodzinę, która zaopiekuje się małymi Szwedami. Wczoraj odbyła się rozprawa o ustanowienie rodziny zastępczej dla gromadki. Potem ci sami opiekunowie planują adoptować rodzeństwo. Nowi rodzice nie chcą się ujawniać. Wiadomo, że mieszkają na Śląsku. - Miasto zadeklarowało częściowe pokrywanie kosztów utrzymania dzieci w tej rodzinie - mówi Jan Szopiński, zastępca prezydenta Bydgoszczy.

Przeczytaj również: Jan Szweda, samotny ojciec chory na raka, znalazł rodzinę dla swoich dzieci.

Pan Szweda zmarł w sobotę rano w swoim domu. Wtedy były z nim jego dzieci i jego siostra. To z tą ciocią przebywają teraz 7-letnia Laura, Dawid, 8-latek, Mateusz (10 lat) i 14-letni Norbert. Dzieci są też pod opieką psychologa. Mają dobry kontakt z nowymi rodzicami.

Pan Jan spocznie na cmentarzu w miejscowości, w której mieszka rodzina zastępcza. Taka była jego wola: być blisko dzieci.

Przeczytaj też: Jan Szweda: - Znalazłem dom dla moich czterech aniołków. Teraz mogę spokojnie spać.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
ja też znam takie osoby dla których rodzicielstwo zastępcze jest tylko i wyłącznie PRACĄ ZAROBKOWĄ!!! no cóż takie czasy-a praca jak każda inna...
b
bydgoszczanin
mądralo, jak znasz, to zgłoś się do ośrodka adopcyjnego i przedstaw sytuacje, wypisywanie na forum niczego nie zmieni i nie generalizuj
b
bydgoszczanin
jasne znam kilka takich rodzin, które rzekomo biorą dzieci z dobrego serca, a jest to wygodny sposób na zarobienie pieniędzy, nie dość że takie rodziny otrzymuja pieniadze na utrzymanie dzieci to należy im sie równiez pensja - wystarczy poczytac trochę nawet w internecie o tzw rodzinach zastępczych...
a
anna
do "bydgoszczanin' ktory zamiescil wpis o 14.03
nie wszyscy, tak jak ty sa materialistami, ta rodzina nie mysli o pieniadzach, tylko o dzieciach, wiec sie nie odzywaj, jak ich nie znasz.
b
bydgoszczanin
tak zostaną rodziną zastępczą bo z tego są niezłe pieniądze,a jeżeli adoptowaliby te dzieci to musieliby je sami utrzymywać.
b
bydgoszczanin
To nieprawda, ta rodzina nie adoptuje dzieci. Nie ma takich planów, ze względu na Pana Jana, który był ich kochającym ojcem. Nie ma potrzeby adopcji w przyszłości. Zostanie na zawsze ich rodzina zastępcza.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska