Obrońcy praw zwierząt nie kryją radości. Udało się skazać kobietę i mężczyznę, którzy w styczniu okrutnie pobili psa i zostawili w parku. Oprawcami zwierzaka byli Violetta L., mieszkanka Strzelna i jej znajomy, Leszek W.
Czytaj: Kolejny dramat zwierzęcia! Powiesili suczkę za szyję na drzewie, a potem tłukli konarem drzewa
Dzisiaj (wtorek-2.06.2011) odbyła się druga rozprawa w tej sprawie. Zapadł wyrok, skazujący parę na pięć miesięcy więzienia, oraz kary pieniężne - 1500 zł dla niej i 800 zł dla niego. Ponadto skazani muszą pokryć koszty sądowe.
A po uprawomocnieniu wyrok zostanie podany do publicznej wiadomości. Świadkiem w sprawie była m.in. Irena Bujalska-Łęgowska, szefowa bydgoskich "Animalsów“, którzy zapewnili psu opiekę i leczenie. Przypomnijmy, że skatowana suczka żyje. Ma nowych właścicieli, którzy odpowiedzieli na apel "Pomorskiej" i przygarnęli psiaka.
Wyrok nie jest prawomocny.
Czytaj też: To zwierzę wiele wycierpiało. Teraz czeka na kochającego pana i ciepły dom
Przypomnijmy, że lekarze stwierdzili, że suczka miała nie tylko obrażenia związane z biciem jej. Była też strasznie zaniedbana, wychudzona, odwodniona i zarobaczona.