Prokuratura bada również, czy w areszcie doszło do nieprawidłowości. Ciągle otwarta pozostaje również sprawa listu, jaki znaleziono przy zmarłym Maksymilianie D. - Wszystkie wątki będą sprawdzane - mówi Mariusz Rosiński z toruńskiej prokuratury. - Wstępne czynności wskazują na to, że zapiski mogły być skreślone ręką pokrzywdzonego. Pewność jednak będzie możliwa dopiero po analizie grafometrycznej.
W grę wchodziła również hipoteza "pomocy w samobójstwie" - tzw. zabójstwa eutanastycznego, pod wpływem współczucia. Jednak śledczy nie postawili tego zarzutu.
Czytaj też: Tragedia w toruńskim areszcie: nie żyje więzień