Wtedy bowiem spotkają się w szkole dwa roczniki dzieci: sześciolatki, które obowiązkowo muszą iść do pierwszej klasy oraz siedmiolatki, idące jeszcze według starego schematu. - Nie będzie to łatwa sytuacja - mówi Jolanta Metkowska, dyrektor wydziału wspomagania edukacji kuratorium oświaty w Bydgoszczy. - Taki podwójny rocznik będzie funkcjonował przez cały okres edukacji. Oferta kształcenia może więc okazać się niewystarczająca dla tych uczniów.
Przeczytaj również: Zamiast ciężkich tornistrów w szkołach e-podręczniki
I to właśnie jeden z powodów, który skłonił część rodziców do zapisywania sześciolatków do pierwszej klasy. -Do szkoły pójdzie ponad 270 sześciolatków - informuje Janusz Pleskot, zastępca dyrektora wydziału edukacji Urzędu Miasta Torunia. - Dwa lata temu było ich 50, w ubiegłym roku - 130. W tym roku dla dzieci sześcioletnich utworzyliśmy sześć osobnych oddziałów. Pozostałe będą się uczyć w klasach z siedmiolatkami.
Znacznie więcej niż w ubiegłym roku sześciolatków pójdzie do pierwszej klasy w Inowrocławiu. W ławkach zasiądzie ich 80 (w zeszłym roku 10). W Bydgoszczy naukę w szkole rozpocznie prawie 500 dzieci sześcioletnich (w 2010 było ich niespełna 300), w Grudziądzu - 133 (w 2010 15).
Mniejszą zmianę odnotowano we Włocławku. Tutaj liczba sześciolatków w pierwszych klasach wzrosła w stosunku do ubiegłego roku ze 133 do 180. - Nie nakłanialiśmy rodziców do zapisywania dzieci sześcioletnich do pierwszej klasy - mówi Bożena El-Maaytah, naczelnik wydziału oświaty, sportu i turystyki Urzędu Miasta we Włocławku - Rodzice mieli podzielone opinie co do odnalezienie się młodszych dzieci w szkole. Niektórzy twierdzili, że pierwszy semestr był właściwie przeznaczony na wyrównywanie szans. Dlatego pozostawiliśmy tę decyzję rodziców.
W tym roku do szkół w regionie poszło w sumie około 20 proc. sześciolatków, czyli 4 tysiące dzieci.
Czytaj e-wydanie »