Od rana teren porządkują rodziny zmarłych a także strażacy ochotnicy do pomocy włączyć się ma straż państwowa z fachowym sprzętem.
Mieszkańcy i rodziny zmarłych są zdesperowani. Kto zapłaci za wyrządzone szkody? - pytają. - Nie stać mnie na remont pomnika - mówi Halina Witońska. - Mam zaledwie osiemset złoty renty, a szacunkowy koszt naprawy to około dwa tysiące złotych.
Przeczytaj też: Burze i nawałnice. Mój dom zaczął się trząść - pisze internauta
Większość przykryta jest gałęziami, więc ciężko oszacować starty. - Zabytkowa kaplica jest też zniszczona - mówi ks. Leszek Malinowski. - Połowa dachu i gzyms jest do wymiany.
Pomoc zapowiedział Andrzej Cieśla, burmistrz Aleksandrowa Kujawskiego - Na miejscu pracują już strażacy ochotnicy. Pomagają usuwać powalone drzewa
Więcej o sprawie w środowej "Gazecie Pomorskiej".
Czytaj e-wydanie »