GKS to bez wątpienia jeden z faworytów ligowego sezonu. Obie drużyny są jeszcze dalekie od optymalnej formy, są także nękane przez zupełnie inne problemy. Nesta Karawela wciąż nie może domknąć budżetu i dlatego nie zgłosiła jeszcze do rozgrywek wszystkich zawodników. W dodatku nie wszyscy hokeiści otrzymali sprzęt, co mocno utrudnia treningi.
Z kolei gospodarze dzisiejszego meczu mają problemy z kontuzjami. Wicemistrzowie Polski stracili ostatnio dwóch graczy. Najpierw podczas turnieju w Trutnowie urazu nerki nabawił się Adrian Parzyszek i nie wiadomo, kiedy wróci do gry. kilka dni później w poważnym wypadku uczestniczył Mariusz Gurazda i w ciężkim stanie przebywa w szpitalu.
GKS dopiero rozpoczyna rozgrywki Pucharu Polski. Torunianie mają już za sobą dwa mecze z Podhalem (5:3 i 2:4).
Przeczytaj też: Nesta Karawela Toruń słabsza od Podhala
Tym razem rywal będzie bardziej wymagający. GKS to jeden z trzech najpoważniejszych kandydatów do medali w tym sezonie. W drużynie zaszło sporo zmian. Odeszli m.in. Josef Vitek, Ladoslav Paciga, Sebastian Gonera czy Michał Garbocz, ale lista wzmocnień wcale nie jest krótsza. Do ekipy wicemistrza Polski dołączyli choćby bracia Tomasz i Marcin Kozłowski, Grzegorz Pasiut czy Teddy Da Costa. oraz Jacek Płachta, który będzie pełnił rolę pierwszego trenera.
Obie drużyny zmierzyły się ze sobą niespełna miesiąc temu podczas Memoriału Ludwika Czachowskiego w Toruniu. Wtedy dość niespodziewanie gospodarze triumfowali 5:1, ale dla tyszan był to praktycznie pierwszy kontakt z lodowiskiem.
W pierwszych meczach Pucharu Polski w Nowym Targu Nesta Karawela Toruń nie zagrała w optymalnym składzie. Zabrakło wtedy jeszcze obcokrajowców (nie zostali opłaceni w PZHL) i kontuzjowanego Wojciecha Jankowskiego. Teraz do dyspozycji trenera jest już Jankowski, ale za to nie będzie kontuzjowanych Daniela Minge i Sebastiana Wachowskiego.
Nesta Karawela zagra w Tychach trzema parami obrońców i czterema formacjami w ataku. Do drużyny dołączył już Toms Bluks, którego koszty zgłoszenia do rozgrywek pokrył jeden ze sponsorów. Nadal nie udało się jednak opłacić Gaisinsa i Łotysz został w domu.
Dziś obie drużyny zmierzą się w Tychach (18.00). W piątek rewanż na Tor-Torze.
Czytaj e-wydanie »