- Robotnicy kilka dni temu wysypali na ulicy kilka gór piasku. Zasypali nim chodnik tak, że nie można było przejść - mówi zdenerwowana pani Ania. - Jak miałam sobie sama poradzić prowadząc jeszcze wózek z dzieckiem? Udało mi się przejść dopiero gdy mój znajomy przyszedł z łopatą i odgarnął piasek z chodnika, ale przecież powinni to zrobić robotnicy a nie ludzie którzy tu mieszkają. - relacjonuje dalej sfrustrowana mieszkanka Dworcowej. - Pracujący przy remoncie drogowcy kompletnie nie byli zainteresowani zrobieniem porządku po sobie.
Zasypane przejścia to nie jedyna rzecz uprzykrzająca życie tutejszym mieszkańcom jak i przechodniom. Jak się okazuje na remontowanej ulicy zdemontowano śmietniki. - Ludzie nie mają gdzie wyrzucać śmieci, przez co dworcowa jest często zaśmiecona. Niedawno sam sprzątałem śmieci i kupę pustych puszek po piwie - mówi jeden ze sklepikarzy. - Musiałem to zrobić, bo odpowiadam za odcinek chodnika pod swoim sklepem, ale to jakiś skandal że nie ma tu żadnych śmietników i musimy borykać się z syfem na chodniku.
Przeczytaj również: Kolejny etap remontu Gdańskiej. Centrum będzie jak labirynt
Przed chwilą byłem świadkiem, jak robotnicy kuli wylany niedawno beton pod chodnik - relacjonuje mieszkający na dworcowej pan Piotr. - Cofają się z pracami, kują i niszczą to co niedawno zrobili. Chyba kuli chodnik, bo czegoś szukali... to jakieś partactwo, nic dziwnego że mają opóźnienia.
Czytaj też: Przez remont Ogińskiego pęka budynek? Grozi katastrofą?
Rzecznik ZDMiKP Krzysztof Kosiedowski poinformował nas, że skargi mieszkańców i sklepikarzy zostaną omówione z wykonawcą remontu. Nasza redakcja będzie nadal przyglądać się tej sprawie i informować o niej na bieżąco.
Czytaj e-wydanie »