W 1938 roku radiowa adaptacja powieści fantasy H.G. Wellsa "Wojna światów", nadawana "na żywo", została potraktowana przez Amerykanów jako rzeczywisty reportaż inwazji Marsjan na Ziemię. Trudno się dziwić, że słuchowisko wywołało prawdziwą panikę.
Ale 11 września 2001 roku to nie przybysze w Kosmosu zaatakowali Amerykę. To ludzie ludziom zgotowali ten los!
Przeczytaj także:Wampiry wyborcze - Na gorąco komentuje Jacek Deptuła
Trzy lata po ataku na wieże WTC i Pentagon ówczesny przywódca al-Kaidy Osama bin Laden oświadczył, że "ataki terrorystyczne na USA to przejaw walki o wolność".
Przeczytaj także:Władze USA ostrzegają przed atakami w rocznicę zamachów
- Amerykanie chcą odwetu, bo coś takiego nie może ujść bezkarnie - mówił nam 12 września 2001 r. mieszkaniec Manhattanu Jerzy Kombel.
I odwet był. Zaczęła się wojna z terroryzmem - Afganistan, Irak. Ale i terroryści nie przestali zabijać. Rok po ataku na Nowy Jork i Waszyngton pojawili się na indonezyjskiej wyspie Bali. W marcu 2004 r. bomby eksplodowały w Madrycie, we wrześniu był atak na szkołę w Biesłanie. Rok 2005 to Londyn. W sumie setki niewinnych ofiar.
11 września zmienił nie tylko Amerykę. Zmienił świat. W imię zapewnienia bezpieczeństwa w wielu krajach uchwalono ustawy, które ograniczają prawa obywatelskie.
I o to terrorystom też chodziło...
Czytaj e-wydanie »