Pracownicy włocławskiego szpitala domagają się podniesienia pensji zasadniczej o 200 złotych.
Przeczytaj również: Jak się traktuje pacjentów we włocławskim szpitalu
Prowadzone od kilku miesięcy rozmowy związków zawodowych z dyrekcją nie przyniosły rezultatu. Dyrektor Bronisław Dzięgielewski twierdzi, że pieniędzy nie ma. Ale związkowcy uważają, że tegoroczny kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia jest wyższy od ubiegłorocznego i naciskają na wzrost płac.
Po fiasku negocjacji zostało przeprowadzone referendum wśród pracowników. - Ponad dziewięćdziesiąt procent zadeklarowało udział w strajku - mówi Anna Turska z komitetu strajkowego.
Spór o podwyżki w szpitalu we Włocławku zakończony
Strajk rozpocznie się o 9.00 i będzie trwał godzinę. - Pacjenci zostaną pod świetną opieką lekarzy, którzy mają kontrakty i nie protestują - dodaje Turska. - Na każdym oddziale zostanie też pielęgniarka oddziałowa. Pozostali pracownicy będą "pod komórką".
Związkowcy grożą, że jeśli do porozumienia z dyrekcją dziś nie dojdzie, jutro zostanie przeprowadzony strajk dwugodzinny, a w poniedziałek - trzygodzinny. I z każdym dniem czas trwania protestu będzie się wydłużał.
- Czy jest szansa na porozumienie? - zapytaliśmy dyrektora Dzięgielewskiego. - Pieniędzy na podwyżki nie ma - jeszcze raz podkreślił. Ale nie jest wykluczone, że rozwiązanie się znajdzie.
Czytaj e-wydanie »