Unibax Toruń - Unia Leszno 49:41
Unibax: Holder 10+1 (2,2,3,3,0), Jensen 9+1 (3,0,2,3,1), Miedziński 10+2 (2,3,2,1,2), Holta 6+1 (3,1,1,1), Sullivan 11+1 (2,3,1,2,3), K.Pulczyński 2 (2,0,0), Pietrykowski 1+1 (1,0,0).
Unia: Hampel 13+2 (1,3,2,2,2,3), Skórnicki 0 (0,0,-,-), Batchelor 5 (0,2,3,0,0,0), Baliński 3+1 (1,1,1,-), Kołodziej 12+1 (3,3,3,1,0,2), Musielak 8 (3,1,0,3,1), Adamczewski 1 (0,1,-). W pierwszym meczu 53:36 dla Unii.
- Trzeba powiedzieć sobie jasno, że awans przepadł nam już w pierwszym meczu - przyznał Chris Holder. Torunianie przywieźli z Leszna bagaż aż 17 punktów do odrobienia i wiadomo było, że wygranie dwumeczu będzie bardzo trudne. - Naszym zadaniem jest zdobycie 54 punktów. Wtedy wejdziemy do wymarzonego finału - mówił menedżer "Aniołów" Sławomir Kryjom. - To trudne do wykonania, ale nie niemożliwe. Trzeba wierzyć.
Torunianom do sukcesu zabrakło jednak punktów kontuzjowanego Emila Pulczyńskiego oraz Rune Holty, który z powodu kontuzji nadgarstka prawdopodobnie zakończy swoje starty w tym sezonie. Bohaterem zespołu Unii został Tobiasz Musielak.
Dzień przed meczem w Toruniu Komisja Orzekająca Ligi zdecydowała o zawieszenia licencji toru żużlowego na stadionie im. Alfreda Smoczyka na jeden miesiąc. Ponadto, nałożyła na leszczyński klub karę finansową w wysokości 75 tysięcy złotych. Uznała tym samym, że Unia ponosi odpowiedzialność za nieregulaminowy stan toru przed pierwszym półfinałem ekstraligi.