- Nowy obiekt miał powstać prawie 20 lat temu, jak powstawała oczyszczalnia - mówi Krzysztof Dudek, zastępca dyrektora Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. - Wzniesiono nawet, częściowo, żelbetowe ściany komory technologicznej. Skończyło się jednak na uznaniu, że wystarczy to co zbudowano.
Przeczytaj także:Brodnica. Smród z wysypiska śmieci rozchodzi się za daleko
Dla okolicznych mieszkańców modernizacja i rozbudowa oczyszczalni, to nadzieja na czyste i świeże powietrze. Dotychczas wyczuwalny zapach odstraszał od otwierania okien. Stary ciąg technologiczny oczyszczalni, mimo 20 lat eksploatacji, nadal działa sprawnie. Konieczność remontu wymusiła jednak budowę nowego segmentu, a brak wiaty powodował nasiąkanie wodą i gnicie składowanego osadu.
Powstaje olbrzymia wiata o wymiarach 84 na 30 metrów, na kompostowanie osadów, pojawiły się nowe urządzenia do ich przetwarzania, nowy ciągnik i rozrzutnik oraz urządzenia napowietrzające ścieki. Wiata, pod którą składowane będą osady przed wywiezieniem na pola, umożliwi wysuszanie osadów i spowolnienie procesów gnilnych, dających największy fetor.
Zwiększy się ilość komór napowietrzających. Powstają dwie nowe komory technologiczne. Jedna o wymiarach 15 na 34 m, druga - 30 na 34 m. Zwiększenie przepustowości oczyszczalni, stworzy możliwość remontu starych urządzeń, ich wymiany i poprawienia jakości ścieków.
Brodnica oczyszczalnia ścieków powstała w 1992 roku i zdążyło się już zestarzeć. Stary ciąg technologiczny jest w pełni sprawny, ale domaga się już gruntownego remontu. W zarządzie spółki postanowiono własnym sumptem, przy pomocy pożyczki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, dokończyć nieukończony nowy segment.
- Koszt całego przedsięwzięcia wyniesie około 3,7 miliona złotych, z czego ponad dwa miliony pochodzą z WFOŚiGW. To już trzeci etap rozbudowy - dodaje dyrektor. - Większość kosztów pokrywamy z pożyczki. Po zakończeniu inwestycji i spłaceniu 70 procent pożyczki, reszta zostanie umorzona, pod warunkiem, że wydamy te pieniądze na ochronę środowiska. Inwestycję budujemy w ten sposób, aby nie przerzucać kosztów budowy na mieszkańców.
Spodziewane efekty to przede wszystkim zwiększenie przepustowości i możliwość remontu starych urządzeń, zwiększenie dawki tlenu na ścieki oraz bezwonny nawóz z osadów, który może być używany nawet w centrach miast.
- Modernizacja oczyszczalni nie ma końca - dodaje Krzysztof Dudek. - Zawsze jest coś do zrobienia. Po zakończeniu trzeciego etapu przyjdzie czas na remont dotychczas używanego ciągu technologicznego. Po 20 latach nieprzerwanej pracy remont jest niezbędną koniecznością.
Czytaj e-wydanie »