Mieszkaniec Gruty powinien systematycznie chodzić do kardiologa.
- Mam 69 lat, arytmię i ukrytą, wrodzoną wadę serca, o której dowiedziałem się niedawno - mówi emeryt Józef Czmoch. - Równy rok czekałem na wrześniową wizytę u kardiologa. W końcu się dostałem, przebadano mnie i dowiedziałem się, że na następną wizytę mam przyjść w 2014 roku! Do tego czasu mogę już nie żyć!
Ludzie płacą składki, więc domagają się opieki
Mężczyzna próbował wyjaśnić swoją sytuację w rejestracji. Prosił o wcześniejszy termin, ale w okienku usłyszał tylko: - Szybciej nie można.
- To po prostu kpina! Nieudolność szpitala i ministerstwa zdrowia doprowadza do takiej sytuacji - nie kryje żalu mężczyzna. - 50 lat odprowadzam składki zdrowotne i nic mi się nie należy?! Przez 15 lat płaciłem dodatkową składkę na budowę szpitala w Grudziądzu. Miałem mieć dzięki temu dodatkowe przywileje. Gdzie one są?! Gdzie moje pieniądze, które wyłożyłem?!
Marek Nowak, dyrektor grudziądzkiego szpitala przyznaje, że kolejki do kardiologa są wyjątkowo długie.
- Ale jeśli skierowanie jest pilne to ręczę, że pacjent przyjmowany jest w ciągu dwóch, trzech dni - zapewnia szef grudziądzkiej lecznicy.
Więcej czytaj w dzisiejszym papierowym wydaniu Gazety Pomorskiej
Czytaj e-wydanie »