Zaczęło się od protestu włocławskiego biskupa przeciwko udziałowi Adama "Nergala" Darskiego w telewizji publicznej. Ordynariusz diecezji włocławskiej zachęcał do wyrażania niezgody na obecność "Nergala" w publicznej TV poprzez m.in. słanie protestów do dyrekcji programu drugiego TVP oraz składania podpisów na stronie internetowej Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.
W sprawie udziału "Nergala" w programie telewizyjnym zabrał też głos na antenie TVN 24 ks. Adam Boniecki, redaktor senior "Tygodnika Powszechnego". Powiedział m.in., że "reakcja Kościoła w sprawie udziału "Nergala" w programie "The Voice of Poland" była za mocna".
Przeczytaj również: "Voice of Poland" przyciąga tłumy."Ty masz jaja i brylant"
Po tej wypowiedzi biskup Mering wystosował do ks. Bonieckiego list otwarty.
"Nie widzi Ksiądz związku między "Nergalem" jako satanistą i jako jurorem?" - pyta w liście. I radzi: "Proszę zatem zafundować sobie badania okulistyczne i nie szerzyć zamętu w umysłach wiernych opowiadając schizofreniczne tezy."
Przeczytaj również: Biskup Mering o Nergalu: "To bluźnierca satanista, miłośnik zła"
Ordynariusz diecezji włocławskiej napisał także, że życzy ks. Bonieckiemu więcej tolerancji i uwzględniania zdań mniejszości.
"Nergal" sobie poradzi bez Księdza parasola" - zakończył.
Czytaj e-wydanie »