https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

- Ile jeszcze dzieci musi tu zginąć, żeby coś się zmieniło? - pytają mieszkańcy bydgoskiego Łęgnowa

Piotr Wiśniewski
Chłopiec wpadł pod samochód tuż pod swoim domem
Chłopiec wpadł pod samochód tuż pod swoim domem Piotr Wiśwski
Dwa dni temu na ulicy Toruńskiej w Bydgoszcz auto potrąciło chłopca tuż pod jego domem. Dziś oburzenie mieszkańców Łegnowa sięga zenitu. To kolejny taki wypadek w ostatnich latach.
Jezdnia jest bardzo wąska a kierowcy mimo ograniczenia do 40 km/h jeżdżą nader szybko
Jezdnia jest bardzo wąska a kierowcy mimo ograniczenia do 40 km/h jeżdżą nader szybko Piotr Wiśniewski

Jezdnia jest bardzo wąska a kierowcy mimo ograniczenia do 40 km/h jeżdżą nader szybko
(fot. Piotr Wiśniewski)

13-letni Mateusz nie jest pierwszym dzieckiem poszkodowanym w wypadku na tym odcinku ulicy Toruńskiej - W ostatnich dwóch-trzech latach już kilkoro naszych uczniów zostało potrąconych - mówi dyrektor tutejszej podstawówki - boimy się o nasze dzieci.

Przeczytaj również: 13-latek potrącony przez samochód na ulicy Toruńskiej

- Gazety piszą kłamstwa, że Mateuszek sam jest winny tego wypadku - mówi zapłakana babcia chłopca. - Jeżdżą tutaj jak szaleni. Nie uważając na nic wyprzedzają na trzeciego, a on przecież musiał przejść przez jezdnię.

Poszkodowany chłopiec nadal leży w szpitalu im. Jurasza w Bydgoszczy. Co wstrząsające, do wypadku doszło tuż pod jego domem. Jak udało nam się dowiedzieć kluczowe dla niego będą najbliższe trzy dni. Chłopiec jest nieprzytomny, jego stan jest ciężki i lekarze rzekomo przygotowują rodzinę na najgorsze, ale walczą o jego życie.

Nie wierzą że mogło go to spotkać

Sąsiedzi i osoby które znały chłopca są zgodne - To spokojne, rozsądne dziecko, które zawsze uważało na drodze. - mówi Hanna Bąk, wychowaczyni w świetlicy do której miał wtedy iść chłopiec - Są dzieci, co do których moglibyśmy podejrzewać, że źle zachowują się na drodze, ale nie po Mateuszu - mówi wychowawczyni klasy chłopca - Nie mogę uwierzyć, że to go to spotkało. Wyróżniał się. Jest bardzo rozważny, odpowiedzialny oraz grzeczny, istny wzór do naśladowania.

Przeczytaj również: "Dwie dziewczynki potrącone przez samochody. Jedna z nich nie żyje!

Z tego co wiem, jedynymi świadkami wypadku byli pasażerowie jadący autem, które go potrąciło - mówi Renata Włazik z Rady Osiedla Łęgnowo-Wieś. - Ponoć zeznali oni, że kierowca jechał przepisowo, ale jak to możliwe, że auto jechało 40 km/h a Mateusz odniósł poważne obrażenia?

Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że chłopiec przechodząc przez jezdnię, wybiegł zza przejeżdżającego auta pod koła dostawczego peugota jadącego z naprzeciwka. Śledztwo jednak nadal trwa.

Idąc tą drogą boją się o życie

Okoliczni mieszkańcy od lat zbulwersowani są tym, jak wygląda droga, na której potrącono chłopca. - Jezdnia jest wąska, praktycznie nie ma tu chodników ani pobocza - mówi Renata Włazik - Ludzie boją się tędy chodzić, a tym bardziej boją się o swoje dzieci. Mało kierowców przestrzega tu ograniczenia prędkości.

Jadąc feralnym odcinkiem ulicy Toruńskiej z przepisową prędkością 40 km/h byliśmy wyprzedani praktycznie przez wszystkie auta. Na wąskiej jezdni wyprzedzał nas nawet bus wiozący pasażerów. Jak relacjonowali nam okoliczni mieszkańcy tak jest codziennie. Obecnie ruch jest i tak zdecydowanie mniejszy, z powodu zamknięcia drogi prowadzącej do Solca Kujawskiego oraz remontu ulicy Nowotoruńskiej. Mimo tego doszło tu do tragedii.

Zobacz także: Bydgoszcz. Dwie dziewczynki potrącone na pasach

Mieszkańcy Łęgnowa skarżą się, że od lat ich wnioski są ingorowane. Mimo licznych monitorów i pism do dziś nie doczekali się budowy chodników lub chociażby wymalowania pasów na jezdni. Po wczorajszej tragedii Rada Osiedla Łęgnowo - Wieś zapowiada, że będzie kierować się z kolejnym wnioskiem do prezydenta Bydgoszczy w sprawie przystosowania jezdni do ruchu pieszych.

Niestety, nie udało nam się otrzymać od Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji odpowiedzi na stawiane przez mieszkańców zarzuty. Będziemy jednak wracać do tej sprawy.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

D
Daria
Wiesz , wiem jak to było. On faktycznie wybiegł na tą ulicę.. No ale nic dziwnego , nie ma pasów, ani chodnika.. nie będzie szedł po niewłaściwej stronie.. więc przebiegł, tym bardziej że się śpieszył ..
D
Daria
Przecież ten urząd to totalne bezmózgie i bez uczuciowe istoty .! Mateusz stracił życie zanim tak naprawde je poznał.. Tyle było przed naszym kolegom.. Jedno co wiemy, to to, że Mateusz jest w dobrych rękach Pana Boga.. Uczciwy, porządny chłopak, który był jednym z niewielu który służył na rzecz kościoła.. Tyle osób , tyle wypadków.. Żałuję ,że to nie ja wpadłam pod ten samochód.. W tym dziecku było tyle radści ..! Mateusz wybiegł na ulicę bo śpieszył się na zawody, i jak zawszę nie chciał zawieść ..
Wiem , że nikt z nas nie zapomni o Naszym Koledze ..!
Mateusz, Zawszę będziesz z nami
G
Gość
Oczywiscie ze wina jest po stronie kierowcy , on poprostu go staranowal jak szedl poboczem , nie zadne przebiegniecie czy wtargniecie nie mam mowy o tym , ale to sie wyjasni niedlugo
G
Gość
Oczywiscie ze wina jest po stronie kierowcy , on poprostu go staranowal jak szedl poboczem , nie zadne przebiegniecie czy wtargniecie nie mam mowy o tym , ale to sie wyjasni niedlugo
c
czytelnik
Znam zachowania tego chlopca na drodze jest to dziecko bardzo bardzo rozsadne 100% myslace nad tym co robi wiec winy dopatrywac sie nalezy w kierowcy auta anie w nim.Trudno uwierzyc w to co sie stalo
J
Ja
Witam. Podobna sytuacja jest w miejscowości Stopka na DK 25 pod Bydgoszczą. Ile jeszcze tam musi być śmiertelnych wypadków a by ktoś zainterweniował? W ubiegłym tygodniu zginął tam młody chłopak (przechodził na przejściu dla pieszych). Dokładnie rok temu zginął tam 21-letni chłopak. Kilka lat wstecz także były śmiertelne wypadki z udziałem pieszych (świadczą o tym przydrożne krzyże). Dwa lata temu na przejściu dla pieszych zostało potrącone dziecko (na szczęście obeszło się na kilku złamaniach). Wielokrotnie przechodzę przez ulicę w Stopce i prawda jest taka, że jeśli się samemu "nie wtargnie" na ulicę to nie ma mowy o przejściu na drugą stronę. Z całego serca proszę gazetę i szanowną redakcję o zainterweniowanie w tej sprawie. Z Waszą pomocą zdziałam więcej! Pozdrawiam.
c
czytelnik
zgadza się, tam często kierowcy przeginają z prędkością, ale także jeżdżą tamtędy pijani mieszkańcy tejże dzielnicy w swych rozpędzonych autach, i na podwójnym gazie zabijają innych, chcących nadal żyć ludzi. Coś trzeba z tym zrobić. Kiedyś policja stała tam notorycznie przy ul Plątnowskiej, a teraz od przynajmniej roku nigdy nie widziałem tam partolu. A co drugi tam do sklepu nawalony jedzie jak mu się procenty w domu skończą. Co drugi przekracza prędkość - niby 40 stka, ale jak już ktoś napisał - 100 to normalne w tym miejscu, co przy absolutnym braku chodnika jest przesadne.
Może wartoby było coś z tym zrobić - idą wybory, więc może partia chcąca się pokazać wymyśli coś na szybko, aby uchronić dzieci.
m
m.
Potwierdzam, kierowcy jeżdżą tam na złamanie karku, kto poniżej 100km/h to cienias.
D
DDD
Nie podoba mi się forma czasownika w pisaniu o Mateuszu. On JEST a nie BYŁ! i wierzę, że będzie. Modlę się o jego życie.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska